Pan czy nie Pan…

 

   W kolejce na dziś miałem inny temat po prawdzie ale nie mogę sobie odmówić odniesienia się do komentarza Emily a raczej do zawartego w nim pytania…

   Szacunek przede wszystkim… to niby takie oczywiste ale… szacunek dla kogo? Do/dla Uleglej? A może dla jej potrzeb i pragnień? Nie zawsze jest to takie proste i jednoznaczne … :)

   Każda z Was jest przecież inna i inną kroczy drogą a co za tym idzie inne mieć będzie potrzeby, pragnienia i fantazje… Piękne to wyzwanie oczywiście choć też bywa, że łatwo można się w tym pogubić…:)

   Nie rzadkie są przecież kobiety do uległości swojej podchodzące jak do procesu „zeszmacenia”. Nie tylko, że nie będące zainteresowane innymi praktykami ponad te to na dodatek nie mające najmniejszej nawet potrzeby nawiązywania jakichś głębszych relacji z osobą dominującą. Nie pragną takiego zbliżenia lub do niego dopuścić nie chcą bo są np. w związku… Interesować je będzie tylko i wyłącznie sesja i to na bardzo określonych warunkach a później „do widzenia” czy tez raczej „sp…suko”.

   Takie a nie inne mają potrzeby, i potrzebują nie szacunku a sesji i to nie mającej nic wspólnego z szacunkiem… I to sesji nie mających mieć żadnych powiązań z ich codziennym życiem . Pomiędzy zaś sesjami po prostu czekają na telefon wzywający je na kolejne „zeszmacenie” lub też same dzwonią aby się na taką sesje umówić. Jak na wizytę u kosmetyczki…

     Nie jest wiec to takie proste choć w jednym Emily ma oczywiście racje.

   Nie ma prawdziwego BDSM bez szacunku. Jeśli już nie samej Uleglej to przynajmniej jej potrzeb, pragnień i oczekiwań… Okazywanie go przez osobę dominującą jest dla mnie jednym z głównych kryteriów czy osoba ta zasługuje na miano Pana, Domina…Mastera, czy też jest tylko panem, dominem lub o zgrozo masterem :)))

   Kryterium ważnym ale nie jedynym choć to z szacunku właśnie rodzi się coś może o wiele ważniejszego…

   Czyż nie ważniejszym będzie bowiem to, czy będziemy tylko wykorzystywać uległość partnerki dla własnej przyjemności czy też nauczymy ją dostrzegać w tej uległości piękno? Czy zechcemy odkryć, nauczyć się sami i naszą Uległą piękna jakie w niej tkwi aby już nigdy nie była suczką dlatego, że na nic więcej według siebie samej nie zasługuje ale aby była Suczką z dumy, że dostąpiła czegoś tak pięknego?

„… and this is a right Questions…”  :)))