Zwierzątkiem być…

  

   Sprowokowany komentarzem pod moim postem „…okiem kota…” muszę się przyznać, że choć kociaki lubię… w odpowiednim wydaniu oczywiście… a i wyzwanie mogło by być samo w sobie niewątpliwie pasjonującym to jednak… chyba tylko sobie popatrzę…   :)))

 

 

   Niezaprzeczalnie kocia natura zaadaptowana do  ANIMAL ROLE-PLAY ma swoje uroki bo jak tu się oprzeć takiej mruczącej i ocierającej się o nogi kotce napraszającej się o pieszczoty? :))) Co kto lubi jednak i co komu bardziej będzie współgrać z jego naturą. Wcielanie się w role samo w sobie jest częstym elementem spotykanym w BDSM. Również wcielanie się w role zwierząt dopasowanych do natury Uległej i upodobań jej Pana. Jednym wiec rola kotki przypadnie najbardziej do gustu… inna zaś będzie wolała zostać krówką.. i to koniecznie CZĘSTO dojoną :D

 

         

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Innym zaś najbardziej zasmakuje rola króliczka. I marchewki oczywiście.
Pod warunkiem, ze nie tarte :)))
 
 
 
   Równie „ekscytująca” może więc też być dla kogoś rola lisiczki a tym bardziej kucyka…
 
 
 
Pozostawiając każdemu z Was z osobna wybór… osobiście jednak pozostanę przy suczkach :)))
 
        
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
I nie zamierzam się nawet tłumaczyć dlaczego :)))
 
   Do samego PONY-PLAY na pewno jeszcze powrócę jak też i w ogóle do ANIMAL ROLE-PLAY. Temat jest zbyt obszerny aby go objąć w jednym poście bo mógłbym nie tylko Kropkę zmusić do czytania na raty :)))
 

42 thoughts on “Zwierzątkiem być…

  1. Wszystko na TAK, ale ta druga krowa z dojarką to moje WIELKIE, niespełnione marzenie!!! AAAA!!!! Chcę tak!!!

    1. daloby sie zalatwic :Dzapomnialem tylko w tekscie dodac ze to dojenie nie dotyczy tylko „gornych” czesci ciala ale takze rownie cenny soczek sie z ci.pki zazwyczaj jednoczesnie odsysa hehe

      1. Ten post też czytałam tylko miejscami, bo mnie ta dojarka wciaż rozpraszała. Właśnie doszłam… do końca. Złośliwy łobuz!!!!:)))) Inne doczytam ASAP, bo zdaje się, że to jedne z moich ulubionych tematów. Głowa mnie boli dzisiaj:( :)

  2. Pornografia jest karalna.Seksoholizm trzeba leczyć.Wszystkie twoje blogi są o jednym.Prymitywne,dewiacyjne.

    1. A pan „kolego” to skad sie urwal? ze szkolki niedzielnej czy co? po pierwsze sama pornografia jest pojeciem wzglednym i jesli takie fotografie jak tu sa dla ciebie juz pornografia to jejt dopiero dewiacja i seksoholizm. dopatrywanie sie we wszystkim dewiacji zas samo w sobie jest dewiacja. a przeczytales chociaz jeden z tekstow o czym tak na prawde facet pisze? watpie.

    2. szacunek…zaufanie… poznawanie siebie i partnera… bezpieczenstwo… biedna jest lub bedzie Twoja kobieta jesli dla Ciebie sa to dewiacje. :(

    3. no tak…zobaczy taki kawalek golej d… i juz o pornografi krzyczy. seksoholizm? a od kiedy sie pod to podpada? wiecej niz raz na miesiac ze slubna i to po Bozemu tak? az mi sie wlos na grzbiecie zjezyl :)

    4. jesli moje podejscie do kobiet i ich potrzeb jest seksoholizmem i dewiacja to coz… moge byc z tego chyba tylko dumny :)))a mozesz mi podac adresy to tych innych „moich” blogow? sam wiesz… skleroza mnie juz lapie najwyrazniej :D

      1. seksoholicy i dewianci wszystkich krajow laczcie sie !!! heheto Ty masz jeszcze inne blogi a ja o tym nie wiem ?!?!?! :D

  3. bardzo mnie cieszy zapowiedz rozwiniecia tematu choc nie jestem moze za takim uprzedmiotowianiem kobiety. chyba bo w sumie i bycie niewolnica to tez przeciez tylko wcielanie sie w role niewolnicy czyz nie? bycie panem to tez w sumie rola do odegrania. lub rola do przezycia. a moze by same ulegle sie wypowiedzialy jak sie w takich „rolach” czujecie? w jakie zwierzatka najchetniej sie wcielacie?

    1. masz racje PAVo. wszystko jest w duzej mierze wcielaniem sie w jakas tam role. niekiedy naturalnym a niekiedy wrecz sztucznym

  4. o nie! Krowka za zadne skarby. za wrazliwe mam piersi i sutki. odciagacz do mleka byl juz dla mnie tortura. mialam okazje jednak byc pony i choc moze az tak w tym nie zasmakowalam to jednak wspominam to z nostalgia. zwlaszcza to poganianie batem :)))

      1. ja też pozostanę su.ką teraz i zawsze i na wieki :) krowy i inne koniki, chomiki etc, nie są tak oddane jak su.ka, te pierwsze „przebrania” dobre są na karnawał :) za śmieszne trochę jak dla mnie, no chyba, że ktoś lubi elementy kabaretowe w seksie :)

        1. oczywiscie… co kto lubi :)))temat a raczej wstep do niego rzeczywiscie potraktowalem na wesolo choc sa ludzie ktorych wlasnie takie kostiumowe uzupelnienie do roli bedzie krecic

  5. Pierwsza konkluzja: przerost formy nad treścią, chyba, że w karnawale…

    1. a to nie karnawal wlasnie mamy? :Dnie wiem jak Ty ale dla mnie w tym konkretnym poscie to wlasnie o forme a nie o tresc chodzic mialo. no ale moze mam kociozboczone podejscie do zycia? :D

      1. O gustach się nie dyskutuje…takie przebrania mnie mogą śmieszyć, zaś innego podniecać…i na zdrowie.Jak się to jednak ma do bdsm? Możem ślepy, ale zależności w krówce czy we frywolnym koniku nie widzę…

        1. tak samo jak ja nie widze w gumowej lalce. to znaczy w lateks czy gume zakutana ze i oczu nawet nie widac. :D

    2. wstep do tematu rzeczywiscie z przymrozeniem oka potraktowalem. dalej bedzie juz wiecej tresci niz formy :)osobiscie bedac raczej minimalista w stosowaniu dodatkow, niemniej jednak znam ludzi dla ktorych sama oprawa jak z karnawalu bedzie miala kolosalne znaczenie.

  6. A koty już w ogóle odpadają (przykro mi). To są chyba najbardziej niezależne zwierzaki jakie znam. Kocham koty i mam coś z kociej natury, co mój Pan wybija mi systematycznie z głowy :d

    1. witam i dziekuje za komentarz. :)czesc kocich zachowan nie jest moze pozbawiona „smaczku” lecz masz oczywiscie racje ze calosciowo kociej natury nie da sie jednak do BDSM przeniesc. chyba ze w swojej naturze mialabys potrzebe nieustannego laszenia sie do nog Pana i napraszania sie o kolejne piesczoty i obdarowywania go mrrrruczeniem podczas kolejnych orgazmow. :)nie do konca wiec moze najlepszym wyjsciej jest wybijanie tego z glowy tudziez innych czesci ciala. osobiscie wolalbym takie wlasnie „potrzeby” raczej wykorzystywac i zaadoptowac przynajmniej te ktore by mogly przyniesc ciekawe efekty :D

      1. Oczywiście rozumiem, miałam na myśli tę część bardziej niezależną, łażącą własnymi drogami. A reszta mojej kociej natury jest odpowiednio wzmacniana :DOd niedawna jestem czytelniczką tego bloga i chyba można mnie już nazwać stałą czytelniczką. Dzięki niemu (blogowi) dużo zrozumiałam i zdecydowałam się na układ. Wielkie dzięki, że piszesz.

  7. jesli karnawalowo milabym do tego podchodzic to oczywiscie SOWA. moja ulubiona scena z histori O. :)niestety choc mam taka chyba wlasnie nature nie wyobrazam sobie jak by ja mozna do bdsm przeniesc. chyba tylko tak jak w przypadku O.

    1. witam :Dno ja tez jakos nie widze innego zastosowania… chyba ze najogolniej do nocnych i tylko nocnych sesji to zastosujemy. :)))

  8. dla szmalu! ;(bo to jest groteska, w tym nawet seksu nei ma. śliczna kobieta odziana w cyrkowy strój E tam.

    1. w polsce ludzie kasy nie maja wiec przez czas pewien jeszcze takie „przerasowienie” bdsm nam nie grozi… lateksowy czy inny stroj moze oczywiscie pomoc w wcieleniu sie w role krowki,pony czy inna ale nie tyle przeciez chodzi o wizualizacje co o wydobycie pewnych cech danego zwierzaka z ktorymi nasz niewolnica sie utozsamia. i wykorzystanie ich tak dla niej jak i dla nas samych. ubiorek pony moze byc gustowny ale jest tylko dodatkiem a chodzi glownie o to ciagniecie wozka…trasure i slady bata na dupci :)))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *