że może ze mną zrobić wszystko na co przyjdzie Mu tylko ochota
przyprawia mnie o zawrót głowy…”
(znalezione u Seasoneda… autorka nie znana)
Ten zawrót głowy można oczywiście po prostu tylko wykorzystywać. Lub odpowiednio nim kierując jeszcze powiększyć i doprowadzić naszą Uległą na jeszcze większe wyżyny spełnienia. To poddanie się naszej woli… ta niepewność co ją może za chwilę spotkać… to jedno z najpiękniejszych doznań, jak twierdzą same Uległe… i wielce stymulujące :)
Efektem może być i często też jest podniecenie czysto seksualnej natury. I to bez dodatkowej stymulacji ze strony partnera. Podniecenie domagające się ujścia a choć różne mogą być sposoby na jego rozładowanie i to niekoniecznie kończące się od razu orgazmem, to jednak w gestii Pana zależeć powinno jaki damy upust temu podnieceniu. I kiedy ten upust mu damy. Może dość niewyszukany i toporny ale bardzo często skuteczny sposób na pokazanie kto tu rządzi.
Niekiedy najskuteczniejszy bo władza nad naszą Uległą to również w większości przypadków władza nad jej podnieceniem i spełnieniem. Bywa to często ważna choć może i tylko dodatkowa motywacja dla Uległej do jeszcze większych starań. Wywołane w niej napięcie seksualne powinno być jednak nie tyle motorem do łamania kolejnych barier co raczej właśnie motywacją do większej uwagi i oddania w pogłębianiu już zdobytych umiejętności.
Nie należy więc mylić zakazu dochodzenia z zakazem dochodzenia BEZ POZWOLENIA. Sam zakaz dochodzenia będący najczęściej karą, powinien więc być w sumie właśnie karą. A i to stosowaną rozważnie. Zakaz to zakaz. Koniec i kropka. A raczej koniec i kara…
Nic tylko życzyć wytrwałości i silnej woli. Często potrzebnych obu stronom? :)))
W pierwszym momencie naszły mnie wspomnienia i nie mogłam skupić się na treści postu…Pamiętasz ,nie każda uległa potrafi prosić i błagać,czasem trzeba ją tego nauczyć.A czasem długo czekać ,aż sama do tego dojrzeje…
i to jest piekne. biedni ci ktorym sie wydaje ze wszystkie z jednej gliny ulepione jestescie
proszenie i błaganie to naturalna sprawa:) przynajmniej dla mnie:) ale swietnie napisany post:)
wreszcie cos nowego… wszedzie tylko filozofia zycia , sztuka… a tu prosze. ktos wreszcie powiedzial ze to jest rowniez i zabawa. czy zabawa choc oparta na konkretnych zasadach byc to rzeczywiscie nie powinno? interesuje sie bdsm, ale dla mnie jakos to za powazne, nazbyt rozdete to tej pory bbylo. nie dla mnie jednego chyba tylko…
powaznie to powinno byc tylko i wylacznie na samej sesji. a im powazniej na niej tym normalniej poza nia
nie do konca sie z Toba zgodze. beda zwiazki na twardych relacjach oparte gdzie nie bedzie miejsca na zabawe i zarty bo twardej reki i to nawet bardzo su.ka potrzebowac bedzie.
no dobrze. ale oprocz takich gdzie JEST sie su.ka i kropka, beda i takie gdzie sie w su.ke bawic tylko mozna?
blagac o rozkosz… bardzo podniecajaca perspektywa tyle ze… to takie ponizajace..i chyba dlatego tez tak bardzo tego pragne :)
juz samo przezywanie orgazmu na oczach Pana bywa na tyle wstydliwe ze najchetniej oczka zamykacie aby sie choc tak przed tym schowac czyz nie?
swiete slowa !!! to juz niekiedy szybciej blagania mozna nauczyc niz otworzenia oczu. zwlaszcza podczas orgazmu aby pan w pelni mogl widziec ta rooooozkosz :D
Prawda… Miałam już różnych facetów, robiliśmy różne rzeczy… ale masturbacji unikałam, jak mogłam, bo to strasznie krępujące. To nadal takie jest, ale jak się jest (przepraszam za wyrażenie) narąbaną w 3 d… podnieceniem, to i to da się jakoś przeżyć. A patrzenie na Pana? Jeszcze bardziej nakręca….
robienie tego samej oczach Pana bywa nie tylko krepujace ale i poznizajace, jak mniemam?
Poniżające to chyba zależy od kontekstu..
no dla mnie to jednak troche ponizajaca perspektywa ze mam sie sama na oczach pana zaspokoic… pewnie dlatego ze marzeniem moim jest aby to On mnie po prostu wzial taka rozpalona i zgwalcil :D
i to jest piekne. biedni ci ktorym sie wydaje ze wszystkie z jednej gliny ulepione jestescie