. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Niewątpliwie jest to temat dręczący prawie każdego na początku odkrywania własnej drogi w BDSM. Pojawił się w komentarzach pod ostatnim postem a i dociera do mnie wiele maili z tym pytaniem. Za jedne i drugie oczywiście dziękuje i polecam się na przyszłość.
Gdzie i jak znaleźć odpowiedniego Pana lub Uległą będę musiał potraktować dość pobieżnie. Jak i wiele innych tematów zresztą też. Nie z braku chęci lecz po prostu dla każdego będzie to coś innego. Poruszone w postach sprawy są jedynie wstępnym i ogólnym silą rzeczy odniesieniem się do danego tematu. Dopiero w reakcji na Wasze komentarze a zwłaszcza maile niosące mi wiedzę o danej osobie, mogę powiedzieć coś więcej jak to , czy owo, może mieć się właśnie do niej. Wszystkich zainteresowanych zachęcam więc do pisania do mnie… w mailach mogę się wypowiedzieć wprost o Was a informacje podawane na blogu zalecam brać jednak nie wprost do siebie a w każdym bądź razie nie przyjmować ich jako jedynej prawdy czy coś w tym stylu.
BDSM choć zbudowane na tak niby prostych zasadach, jest jednak tym bardziej skomplikowane im bardziej jest dla nas ważne i im większe spełnia lub ma spełniać znaczenie w naszym życiu. Szukanie Pana czy Uległej to proces czysto techniczny i mógłbym to skreślić w jednym akapicie. Dla jednych może sprawdziło by się bezbłędnie, dla innych nic nie przyniosło. Jeszcze innych mogłoby doprowadzić do popełnienia nieodwracalnego błędu. Dopiero coś więcej wiedząc można pokusić się o jakieś tam „rady”. Bo jak tu radzić Uległej nic o niej nie wiedząc? Mógłbym się wymądrzać i przez godzinę a okazać by się mogło, że najprostszą i najlepszą dla niej drogą byłoby zgłoszenie się na służbę bezpośrednio u mnie. :)))
Tu i teraz tylko kilka „frazesów” mógłbym napisać. Zgadzając się z Garfieldem, że najpierw trzeba się rzeczywiście zastanowić kogo tak właściwie szukamy. Inne potrzeby będzie miała zdeklarowana masochistka i bardzo odbiegające od słodkiej „suni” szukającej przede wszystkim łaszenia się do nóg swego Pana. Warto wpierw poświecić trochę czasu aby choć mniej więcej samookreślić swoje potrzeby. Aby wiedzieć czy poznany domin jest tym który na prawdę może je spełnić. O ile oczywiście wykaże nimi zainteresowanie co też jest już wskazówką przy samym procesie szukania… Osoba dominująca zaś, zwłaszcza ta konkretnie do sprawy podchodząca, też będzie chciała wiedzieć co Uległa sobą reprezentuje.
Niekiedy wystarczy szczerze spojrzeć w lustro a niekiedy będzie potrzeba aby to ktoś stojący z boku i niezaangażowany na nas spojrzał…

Nie ma oczywiście ideałów. Nie odpowiem więc i na pytanie gdzie się takowe lęgną. Wszędzie? Na ideał czy to Pana a zwłaszcza na idealną Uległą trzeba sobie po prostu najpierw zasłużyć. W dużej mierze chodzi tu o obopólne tworzenie się w relacji D/U. Ideały się dopiero tworzy. Ale aby mieć na to choćby znikome szanse już na etapie poszukiwań trzeba po prostu wiedzieć kogo się szuka. I znaleźć w sobie odwagę aby szczerze to tej drugiej osobie powiedzieć. Wszelkie przekłamania na tym etapie są po prostu stratą czasu i powodem wszelkich frustracji w przyszłości.
Zanim rozpocznie się poszukiwania warto już sobie odpowiedzieć i na pytanie jakie konsekwencje dla nas samych a także i dla innych z naszego otoczenia może przynieść taki czy inny wybór konkretnego układu. Znając i szanując siłę uległości i wynikającą z niej potrzebę przynależności… jestem zdecydowanym przeciwnikiem robienia czegoś na siłę i niedoceniania konsekwencji jakie mogą z tego wynikać dla osób bliskich. Tak wiec i nad tym trzeba się poważnie zastanowić aby wybrany sposób spełnienia się w BDSM był możliwie najbardziej współgrający z życiem codziennym i rodzinnym tak naszym jak i przede wszystkim drugiej strony. Chcieć a móc to bardzo często dwie różne sprawy. Tylko osoby bez zobowiązań mogą sobie przecież pozwolić na pełne oddanie czy przyjęcie pełnego oddania. Chcąc mieć więc np. niewolnice na kontrakt 24/7, nie będę jej szukał wśród mężatek preferujących lekkie klepanie po pupci raz na kilka miesięcy. :)))
A nie mówiłem ze same „frazesy” mógłbym tylko napisać? :D