Powszechnie wiadomo, że koty zwykły własnymi ścieżkami chodzić więc i starania fotografa mogą mieć przy tym w głębokim poważaniu…



i nauczenie ich dobrych manier oraz gdzie jest ich miejsce :D
Powszechnie wiadomo, że koty zwykły własnymi ścieżkami chodzić więc i starania fotografa mogą mieć przy tym w głębokim poważaniu…
i nauczenie ich dobrych manier oraz gdzie jest ich miejsce :D
Pragnienie przeżycia czegoś, może się w nas obudzić już tak sprecyzowane i tak dotkliwe, że aż bolesne. Chęć przynależenia… chęć służenia komuś całą sobą… chęć oddania się bezgranicznie… Nie skrepowane dodaje siły i przełamuje wszelkie opory i strachy. I tylko poczucie odpowiedzialności i/lub uczciwości wobec partnera z którym łączy nas coś więcej niż dzielenie jednego mieszkania jest nas w stanie powstrzymać przed zrobieniem tego decydującego kroku. Przed sprawdzeniem czy to nasze pragnienie jest tylko wynikiem krótszej lub dłuższej fascynacji i niczym więcej niż fascynującą przygodą być nigdy nie będzie i być nie miało. Czy też jest wynikiem naszych głęboko do tej pory skrywanych preferencji i zamieni się w najprawdziwszą potrzebę.
Nawet jednak jeśli nastąpi w nas prawdziwa erupcja pragnień to nadal jednak pozostaną w nas fantazje tylko i marzenia. Dojść do tego mogą też jak najbardziej oczywiste obrzydzenie lub najszczersza niechęć do jakiś tam konkretnych praktyk. Cześć zaś z tych które Uległa przynajmniej zaakceptuje nie będzie dawała jej prawdziwego spełnienia samego w sobie. Co najwyżej poddawanie się nim będzie traktować jako swój „suczy” obowiązek i spełnienie obowiązku swojego wobec Pana będzie dla niej satysfakcją a nie technika dana sama w sobie. Pomimo najszczerszych chęci może też Uległą po prostu przed czymś blokować najzwyklejszy strach. Wielu twardych facetów mdleje na sam widok igły i choć same zastrzyki kobiety potrafią znosić dużo dzielniej to jednak strach przed wbiciem igły w bardziej czule miejsce niż dupcia, może na tyle paraliżować, że nigdy się na coś takiego nie zdecydują nawet jeśli samo zastosowanie igiełek nawiedzające je w ich fantazjach potrafiło je najszybciej doprowadzić na sam skraj rozkoszy…
Lata służby mogą minąć a w Uleglej nadal tkwić będą tylko fantazje oraz marzenia na których wypróbowanie jeszcze się w odwadze nie zebrała… Oczywiście… najczęściej spotykanym podejściem do Uleglej będzie takie, że nie ma ona nic do gadania i to jej Pan wie najlepiej czego ona potrzebuje. Jest to nie tyle, że najczęściej powielana „prawda” co wręcz już „kanon” postępowania z Uległymi. Dla większości jest kwintesencją dominacji a poddanie się temu wyznacznikiem uległości. To Pan decyduje a Uległa posłusznie i z oddaniem się temu poddaje. Oddając mu siebie oddaje w końcu jemu przede wszystkim swoje ciało i może on nim dysponować wedle swoich upodobań. Brać co chce i jak chce…
Fantazje i marzenia są zaś tym co tak na prawdę będzie motywować naszą Uległą. To one od początku były jej silą napędową. Uległość rodzi się w głowie a nie w swędzeniu tej czy innej części ciała o czym wielu zapomina lub w ogóle nie chce przyjąć do wiadomości. Fantazje, marzenia i pragnienia oraz chęć ich wprowadzania w życie są zaś prawdziwym pięknem Uległości. A także jej kwintesencją. Nie sam akt oddania się czyjejś władzy i kontroli ale właśnie ta CHĘĆ ODDANIA SIĘ wypływająca z fantazji, marzeń i pragnień. I nawet jeśli mamy do czynienia tylko z chwilową fascynacją, to odpowiednio rozbudzając fantazje aby nigdy ich nie zabrakło, pielęgnując marzenia aby się stały jeszcze bardziej upragnionymi i z wyczuciem a także bez zbędnego pospiechu spełniając pragnienia naszej Uległej, możemy z łatwością doprowadzić, że nie tylko już nic nie będzie takie samo ale też przede wszystkim nasza Uległa poczuje nieodpartą potrzebę aby nic już nigdy nie było takie samo. I to ona sama będzie pragnąć aby marzenia zaczęły się spełniać a na miejsce tych już spełnionych będzie znajdywać nowe w pokładach jej rozbudzonych fantazji. Żadne wyzwanie nie będzie wówczas dla niej zbyt wielkim. Żadne marzenie nie będzie blokowane przez strach.
Bo to właśnie zapanowanie nad fantazjami, marzeniami i pragnieniami oraz umiejętne przeobrażanie ich w potrzeby Uległej jest według mnie kwintesencją dominacji. I tylko w ten sposób zdobyć możemy nad nią pełną kontrole i to taką, która nie tylko, że nie będzie jej niszczyć ale będzie powodować naturalną ewolucje jej potrzeb. Nasza Uległa będzie gotowa na co raz to więcej i więcej… będzie pragnąć oddać nam siebie jeszcze pełniej. Sama wiedza o jej marzeniach i pragnieniach oraz ich akceptacja w wielu przypadkach może prowadzić już sama w sobie do jej większego na nas otwarcia. Zrodzić jeszcze większe zaufanie… Pragnienie jeszcze większego oddania i poświęcenia się swojemu Panu.