Japończycy oprócz swojej , powszechnie znanej „pokrętności” i niezrozumiałego dla nas stylu życia i filozofii, charakteryzują się również i tym, że ze wszystkiego chyba potrafią uczynić sztukę… Nie inaczej ma się w sferze erotyzmu jako takiego a w szczególności w najbardziej wizualnej z praktyk BDSM jaką jest wiązanie prowadzące bezpośrednio lub pośrednio do zniewolenia.

Nie należy jednak zapominać o dość brutalnych korzeniach Kinbaku Shibari wywodzącego się z samurajskiej sztuki wiązania i torturowania jeńców zwanej Hojojutsu stosowanej zresztą później jako jedna z kar. Złagodzone jej elementy przeszły następnie do Shibari i wykorzystywane są nadal nie tylko przez japońską policje.
Wielowiekowa tradycja Shibari dość późno jednak nabrała czysto erotycznego wymiaru stając się dziś nam znanym Kinbaku lub w ostateczności Kinbaku Shibari bo samo Shibari to po prostu wiązanie i tyle. Dopiero jednak w erotycznym wykorzystaniu, czyli w Kinbaku zawładnęło światem i stało się niesłusznie i krzywdząco wrzucone do jednego worka z bondage.
Szczególny nacisk kładziony jest też na estetykę wykonania. I choć w tej masie sznurków i supłów często można się pogubić, są one jednak w założeniu dodatkiem do piękna ludzkiego ciała. Mając je wyeksponować przy okazji zniewalając.
