Japończycy oprócz swojej , powszechnie znanej „pokrętności” i niezrozumiałego dla nas stylu życia i filozofii, charakteryzują się również i tym, że ze wszystkiego chyba potrafią uczynić sztukę… Nie inaczej ma się w sferze erotyzmu jako takiego a w szczególności w najbardziej wizualnej z praktyk BDSM jaką jest wiązanie prowadzące bezpośrednio lub pośrednio do zniewolenia.

Nie należy jednak zapominać o dość brutalnych korzeniach Kinbaku Shibari wywodzącego się z samurajskiej sztuki wiązania i torturowania jeńców zwanej Hojojutsu stosowanej zresztą później jako jedna z kar. Złagodzone jej elementy przeszły następnie do Shibari i wykorzystywane są nadal nie tylko przez japońską policje.
Wielowiekowa tradycja Shibari dość późno jednak nabrała czysto erotycznego wymiaru stając się dziś nam znanym Kinbaku lub w ostateczności Kinbaku Shibari bo samo Shibari to po prostu wiązanie i tyle. Dopiero jednak w erotycznym wykorzystaniu, czyli w Kinbaku zawładnęło światem i stało się niesłusznie i krzywdząco wrzucone do jednego worka z bondage.
Szczególny nacisk kładziony jest też na estetykę wykonania. I choć w tej masie sznurków i supłów często można się pogubić, są one jednak w założeniu dodatkiem do piękna ludzkiego ciała. Mając je wyeksponować przy okazji zniewalając.

z tym , ze to europejczycy na wzorach Shibari bazując zaczynają przeganiać swoich mistrzów w artyzmie, muszę się niestety zgodzić. a ta tandetność i bylejakość o której piszesz nie tylko do samego Kinbaku się odnosi, ale w ogolę do wielu innych aspektów BDSM a i życia codziennego również. :(
Żeglarze i taternicy to mają łatwiej…:)
i starzy harcerze :Dinna sprawa ze wymienione trzy grupy nauczono nie tylko supłania ale i odpowiedzialności i zasad bezpieczeństwa
Witaj M:)Zeby umiec tak wiazać trzeba mieć nieeuropejska dusze:) A tego nam brak. Tu nie liczy sie sztuka, ale sztuka. W te druga trzeba włozyć filozofię. A tej nie mamy. jestesmy pusci. Staramy sie cos tworzyc, ale to tez jest puste.Miłego dnia:)
kompletnie się z Tobą nie zgodzę. nie da się oczywiście przenieść całej filozofii japońskiej na grunt europejski bo po prostu jesteśmy inni i w sumie bardzo dobrze ze się nie da. ale bazując choćby tylko na jej podstawach a tymi są przecież dostrzeganie piękna i dążenie do perfekcji, można stworzyć prawdziwe arcydzieła, niekiedy prześcigające samych mistrzów. dlatego ze te filozofie poddają się naturalnemu skostnieniu i to najczęściej europejczycy wnoszą do nich świeży powiew. pewnie dlatego ze nie w pełni dana filozofie przejmujemy i szukamy nowych dróg nie poddając się całkowicie tradycji.podobnie rzecz się ma również z Shibarii. biorąc za bazę to co w niej najważniejsze i najpiękniejsze, szukamy dalej, rozwijamy to a nie tylko powielamy.ostatnia fotka tego postu jest na to przykładem. To praca europejczyka przecież a iw poprzednich postach te rewelacyjne ubranka tez dziełem nie japończykow są przecież..osobiście będę się wiec upierał przy tym ze to obecnie europejczycy co raz częściej ciekawiej i piękniej sznur potrafią wykorzystać. przynajmniej w ramach sztuki bo rzeczywiście do samego Kinbaku ma to niewielkie przeniesienie.