…masochistki… „su*ki” i „dziw*ki” czyli odpowiadając Nemo

  

   Kobiet zainteresowanych BDSM jest cała gama… i w zależności od ich potrzeb, upodobań, uwarunkowań czy tylko „fanaberii”, będą one poszukiwać w uległości zaspokojenia różnych potrzeb… od „lekkich” i w sumie bardziej będących dla nich ekscytującą przygodą, czysto seksualnej natury na pograniczy wyuzdania… aż po zdeklarowane masochistki szukające tylko i wyłącznie bólu. Bo jak to Docile mawia: „każdy ma swoje BDSM”. Takie jakiego on/ona potrzebuje… i równie często takie na jakie sobie zasługuje.

   Będą wiec i takie właśnie kobiety, które będą nastawione tylko i wyłącznie na ból. Nie koniecznie musi to być od razu czysto wręcz kliniczny masochizm choć oczywiście i takie przypadki w tej akurat grupie kobiet się zdarzają. Niemożność podniecenia się a tym bardziej przeżywania rozkoszy bez bólu czy upokorzenia jest już klinicznym przykładem. Są jednak kobiety które w bólu szukają i potrzebują nie tyle podniety co swoistego rodzaju oczyszczenia. Powiedzmy, że zatracając się w bólu i tylko wtedy mogą się oderwać od problemów, zmartwień… codzienności. Przerażające dla większości z nas tortury, dla nich samych są jak najbardziej relaksujący masaż dla innych… i dopiero tak „zrelaksowane” wracają do swojego stałego partnera aby z nim zażyć rozkoszy. Bywa, że seks ze stałym partnerem wystarcza im nawet tylko „po Bożemu”. I dostarcza jej nieziemskich doznań. A lanie czy też konkretniejsze tortury wręcz nie są dla takich kobiet w najmniejszym stopniu powiązane z aktem seksualnym. Ani nawet seksualnością samą w sobie…

   Co równie ważne a o czym się niestety bardzo często zapomina, takie czy inne potrzeby mogą być tymczasowe. Kobieta może tylko przez pewien czas, dłuższy lub krótszy czuć potrzebę bólu i tylko bólu. Pisała to w swoim komentarzu zresztą Monika. U niej to przeszło ale znam tez kobietę która tylko i wyłącznie bólu i tortur potrzebuje i tylko ich poszukuje od początku swojej drogi przez uległość. Bez seksu. Bez stymulacji seksualnej nawet….

   Inaczej ma się sprawa zaś z upokorzeniem i odnajdywaniem się Uleglej w byciu upokarzaną i „szmaconą”. Tu najczęściej aspekt czysto seksualnego wykorzystywania jest wręcz dla niej najważniejszy bo same „pranie po pysku” i wyzwiska będą bardzo często tylko wstępem lub dodatkiem do aktu czysto seksualnej dominacji. Seks, w każdej postaci a zwłaszcza oralne lub analne zaspokajanie sobą potrzeb swojego Pana I TYLKO JEGO potrzeb będzie dla takich kobiet sprawą najważniejszą. A w im bardziej wyrafinowany, wyuzdany i upokarzający sposób „muszą” zaspokajać swojego Pana, tym większe jest ich samospełnienie w roli „suki i dziwki”. Do tego stopnia, ze samo zaspokojenie Pana wywołuje w nich bardzo często ich własne zaspokojenie i to do tego stopnia jakby to one same doznały rozkoszy połączanej z orgazmem.

   Takich kobiet jest nawet więcej niż tych tylko na ból nastawionych i znam ich całkiem sporo wśród Uległych. ALE… tak samo poszukiwanie bólu tylko… a ZWŁASZCZA odnajdywanie się w byciu upokarzaną ma nie tylko często wymiar czasowy i może to być chwilowa „fanaberia” Uległej ale przede wszystkim, szczególnie w przypadku potrzeby bycia upokarzaną jest to uległość UKIERUNKOWANA na ich Pana. Tylko na niego. I WYŁĄCZNIE dla niego. To dla tego KONKRETNEGO faceta Uległa gotowa jest na takie lub inne, albo na takie a nie inne „upokorzenia”.

   I tylko wtedy tak na prawdę o uległości mówić możemy? Nie ważne jaka by ona nie była… ważne aby dla konkretnej osoby ona była? Gdy jest ona ukierunkowana?

 

5 thoughts on “…masochistki… „su*ki” i „dziw*ki” czyli odpowiadając Nemo

  1. Tak jest – ukierunkowane na jednego tylko człowieka. Bo niechby ktoś spróbował na mnie warknąć, podnieść głos lub umniejszyć mojej wartości – zmiażdżę, zniszczę, wgniotę w podłogę jednym spojrzeniem i jednym cicho wypowiedzianym zdaniem.A w kwestii kategorii, to do skrajnych się nie zaliczam, na pewno. Ale w tzw. pośrodku miotam się od „zadaj mi ból, włócz po podłodze za kudły, nie znaj litości, wszystko zniosę (no, może poza łamaniem kończyn, wyrywaniem zębów i paznokci itp. … ;) )” przez „zmuszaj mnie siłą, nawet jeśli naprawdę nie chcę, mogę nawet nieestetycznie wyglądać” aż po „mów do mnie i każ mi wypowiadać strasznie brzydkie słowa, o których mi się nawet nie śniło, i prowadź mnie przy nodze na czworakach na smyczy”. No i oczywiście nie mogę się zdecydować ;) Pierwsze koty za płoty już były, teraz czekam na weryfikację i samookreślenie za dwa tygodnie… boszzz… ;)

  2. a ja tak tylko do ostatniego zdania… według mnie o ile w związku, mniej czy bardziej stałym jeśli kobieta ulega mężczyźnie jest to tylko/aż ULEGŁOŚĆ i oby się im jak najlepiej działo. jeśli jednak skakanie z kwiatka na kwiatek i ciągle z innym albo i każdemu jak chętnie ulegać się będzie to już po prostu zwykle dziennikarstwo. bo prawdziwa Uległość pomimo tych wszystkich upokorzeń jakim jestem w stanie się JEMU poddać uczy mnie szacunku do samej siebie. wiem ze to dziwnie brzmi dla kogoś kto tego nie doświadczył ale taka jest właśnie prawda ze to upodlenie jest dla NIEGO i tylko dla NIEGO a w zamian mam szacunek. Jego do mnie a i mój własny tez wzrósł niepomiernie. no i bardziej się teraz sobie podobam.:)))

  3. oj. tak… wygłodzona na maksa być mogę ale jak Pana zaspokoję…mrrr… ta i owa cześć ciała domaga się oczywiście nadal swego ale rzeczywiście w taki błogostan wpadam jakbym sama rozkoszy doznała i o własnym orgazmie już nie myślę. przynajmniej tak natrętnie mi on po głowię nie chodzi :)))

  4. Na prośbę Nemo załączam Jego komentarz. Za treść nie odpowiadam :)”Dygnę w podziękowaniach z wrodzoną sobie gracją…Popatrz, popatrz…człowiek tyle lat żyje, a dopiero teraz dowiaduje się takich ciekawych rzeczy na temat kobiet ich upodobań i potrzeb…Ciekawe tylko czy się dobrze maskowały, czy ja może ślepy byłem nie dostrzegając takiej skali zjawiska??(zaznaczam, że piszę poważnie)”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *