specjalnie dla Su

 

Bez wnikania oczywiście w szczegóły to jednak taka prowokacja Su jak pod poprzednim postem nie mogla być pozostawiona bez odpowiedzi… :)

Nie będę jej przecież żałował, no nie? :D

 

            

 

 

 

 

 

 

…a i innym w sumie też, więc przy tej okazji podaje link.na.sklep z wyprzedażami gdzie można nabyć w przyzwoitej cenie owe ozdobne koreczki analne:

lub kliknij na fotkę

   Właśnie pojawiły się i w innych kolorach choć nadal w tym samym średnim rozmiarze, który w sumie jest i najlepszy bo i dla początkujących się nadaje a i dla zaawansowanych również.

   Znajdziecie tam zresztą być może i inne ciekawe dla Was akcesoria choć wybór może nie jest za wielki jak to na wyprzedaży. Ceny jednak duuuuużo niższe…

 

wiosna wreszcie…

 

   Przynajmniej u nas i to już na całego… pobocza dróg cale żółte od żonkili i nawet pod domem w bardziej zacienionym miejscu już się rozbudziły…

  
 
…a ze kobietki kwiatki lubią, niezależnie od pory roku zresztą, zawsze warto pamiętać aby je im przynajmniej czasami przynieść. Niekoniecznie z jakiejś konkretnej okazji…
… i włożyć do ślicznego…kształtnego a co najważniejsze, mokrego „wazonika”  :D

 

  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
sprawdza się przy każdej prawie okazji, zwłaszcza jak nie ma okazji…
choć oczywiście z różami trzeba zachować trochę większą ostrożność :)))
 

co kto lubi…

  

   Z cala pewnością, ogólnie w Shibari jak i w samym Kinbaku Shibari, Japończycy doszli do mistrzowskiej perfekcji i nawet osoby nie czujące tego klimatu i nie zafascynowane wiązaniem często przyznają, że jest w tym jakaś swoista magia…

 

 

   … a potem wracamy do naszych własnych „korzeni”. Europa, bogatsza w surowce bardzo szybko „zakochała” się w wyrobach metalowych i skórzanych oraz ich zastosowaniu w niewoleniu. I tak w dużej mierze pozostało do dzisiaj i choć zainteresowanie japońskimi sposobami stale rośnie, to jednak twardo pozostajemy przy stali. Tylko stali, będącej niekiedy wręcz fetyszem również, choć do celów estetycznych i nie tylko, łączymy to ze skorą… to nam chyba bardziej jakoś pasuje do wyobrażenie niewolnicy… :)))

 

 

   Oczywiście różnice są dużo konkretniejsze, pomiędzy naszym a orientalnym podejściem do tematu bo dotyczące i samej filozofii jak i metod. Nie chcąc się dzisiaj w nich zagłębiać powiem tylko, że o ile „styl japoński” polega bardziej na zniewalaniu podciągającym się pod „gwałt”, to nas chyba bardziej kreci niewolenie hmm bardziej kompleksowe? :D