w starej fabryce…

 

Ktoś, coś wspominał o starej opuszczonej fabryce? :))

 

   Temat opuszczonej fabryki przewija się dość często nie tylko w marzeniach Uległych ale również i w fotografii fetysz i BDSM. Jednym, według mnie z najlepiej potrafiącym oddać ten mroczny nastrój jest Calvato, którego pracami w tym poście pozwolę się wspierać… artysta szczególny nie tylko w kreowaniu scen ale również odżegnujący się od używania Photoshopa. Można wiec mieć przynajmniej pewność, że modelki jego rzeczywiście tak a nie inaczej się prezentują jak je można na fotkach oglądać… choć przy niektórych jego pracach, można odnieść wrażenie, że są one tylko dodatkiem do „ogólnej koncepcji”? :)))

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

   Sceneria w sam raz pasująca do ukoronowania marzeń o byciu porwaną… wywiezioną w nieznane miejsce… i… tu następują rożne wariacje na temat ale niewątpliwie jedną z ważnych kwestii dodającą pikanterii całej sprawie jest ta właśnie niepewność, co za chwile może nastąpić… wskazane byłoby więc nawet celowe „porwanej” wystawienie na tą niepewność i… jej przedłużenie… a co… a niech sobie poczeka… tak tylko na wypadek wszelki zadbawszy aby się nam jednak nie rozmyśliła i nie uciekła nie zapomnijmy „delikwentki” związać lub w inny sposób ubezwłasnowolnić  :)))

 
                            
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

a co dla niektórych może być nawet najważniejszym… taka stara fabryka będzie wręcz rajem dla miłośniczek podwieszania… :)))

 

             

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
   ehh… nic tylko zacząć szukać gdzie pod bokiem najbliższa taka fabryka się znajduje?
Tyleż możliwości… tyleż ciekawych opcji i zastosowań…
a to przecież i tak byłby tylko wstęp do prawdziwego wyzwania jakim byłoby po takiej sesji domycie naszej „suni”? :)))
 
 
 

21 thoughts on “w starej fabryce…

  1. Witaj. Kapitalne zdjęcia. Szczególnie to ostatnie. Kontrast włosów :) genialnie zrobione. Fajnie, ze pozwalasz nasycic oko:)Pozdrawiam…I dziękuję…:))

    1. witam po dłuższej przerwie :)))inspiracja komentem Olgi… fotki Calvato… a ja to tylko w jako tako składną formę to ująłem wiec zasługa niby moja niewielka hehe

  2. Piękne zdjęcia, z resztą u ciebie dużo wspaniałych zdjęć, że przy niektórych robi się aż…eh :) Taka fabryka to marzenie…

    1. może nie samo to „eh” było celem ale mimo to potraktuje to jako szczery komplement? :)))tak jak powyżej w poście pisałem… taka fabryka rzeczywiście może być spełnieniem marzeń… nie tylko uleglej zresztą? :)))

          1. zdecydowanie to raczej letnia „rozrywka” a i gęsia skorka tez ma swoje hmm zalety? :)))

    1. w sumie to do tego mrrrr to dużo więcej dodać by trzeba było bo sama rozumiesz…. fabryka fabryce nie równa… a i „zabawy” w fabryce tez odpowiednio pod konkretnie Twoje potrzeby by musiały być przygotowane? :)))

  3. Szkoda, że coraz mniej jest takich dominów jak Ty z takim nastawieniem do BDSM (chodzi mi głównie o całe rozumienie BDSM i postrzeganie uległej).. każdy mężczyzna potrafi się nim nazwać lecz nie każdy potrafi nim być to samo dotyczy uległych. Idealnych zestawień takich par ze świecą szukać.

    1. witam u siebie i dziękuje za komplementy nie do końca jednak zasłużone. nie tylko mnie się one należą ale tez w dużej mierze i uległym które miałem okazje na swojej drodze spotkać. i tym realnie poznanym i tym tylko z wirtualnych rozmów.nie jestem tez aż takim wyjątkiem. przykre jest jednak to , ze choć wielu mogło by być takimi to po prostu nie czuja potrzeby starać się „zrozumieć” bo i bez tego „coś tam wyłapią”?

  4. Ładne zdjęcia, operowanie światłem z prawdziwym rozmachem.Część modelek nieco lalkowatych, ale to nie neguje ogólnego, bardzo przyjemnego wrażenia.Jeśli komuś przyjdzie do głowy zrobić podobną sesję w jakiejś opuszczonej fabryce – kilka uwag, które mogą się przydać:- nawet z wyglądu opuszczone obiekty są często strzeżone – warto pogadać z właścicielem lub ochroną, żeby uniknąć przykrego zakończenia zabawy- radzę zamieść podłogę minimum godzinę lub dwie przed sesją (ilość niebezpiecznych śmieci może uniemożliwić chodzenie na boso, a nawet jeśli nie boso – to po przewróceniu się na nie o zakażenie nietrudno)- zapomnijcie raczej o wbudowanych lampach błyskowych – konieczne jest zwykle użycie wysokiej czułości (ISO800 i wyższe), zwłaszcza przy domkniętej przysłonie (jeśli chcemy by pierwszy plan był równie ostry jak dalsza perspektywa)- jeśli lampa błyskowa – to postawiona daleko, wyzwalana bezprzewodowo, najlepiej z kierunku podobnego jak naturalne światło wpadające do pomieszczenia (uwaga, warto zgrać temperaturę barwową lampy i światła zastanego)- do mazania skóry modelki (brudzenia) można użyć farb do ciała – mieszając je można uzyskać piękne kolory błota, smaru… przy zachowaniu higieny na wysokim poziomie- jeśli chcecie uzyskać efekt „smug światła” – tuż przed zdjęciem można szurnąć za modelką szczotką po kurzu (podniesie się i da efekt podświetlonych drobinek)

    1. Witam u siebie choć liczyłem, ze zaproszę Ciebie oficjalnie i osobiście na post nad którym się biedzę odnośnie tematu otyłości i tego jak takie kobiety Barman potraktował.za rady zaś dotyczące takiej sesji fotograficznej w stylu zaprezentowanej w tym poście w imieniu swoim i innych zainteresowanych dziękuje :)))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *