Ponadprzeciętnie rozbudzone… bardziej świadome swojej cielesności, swojego erotyzmu i swojej seksualności. Nie zawsze potrafiące to w słowa ubrać i niekiedy nawet nie do końca potrafiące to zrozumieć, pragną od życia w każdym bądź razie czegoś więcej niż tylko bycia „służącą na bankiecie życia mężczyzny”. Co raz wcześniej i co raz odważniej ruszające na poszukiwania samych siebie i swojego miejsca w życiu. Swojego miejsca w świecie gdzie nadal, pomimo nieuchronnie postępującej liberalizacji życia, nadal najszybciej zasłużyć sobie mogą na miano dziwek a przecież nie tyle samego seksu i zaspokojenia szukają co czują potrzebę odnalezienia innego wymiaru seksu i spełnienia, na którym mogłyby zbudować relacje w których to i intymność była by doceniana… czułyby szczere zainteresowanie sobą jako kobietami a i ich potrzeby w tym i erotyczne były by szanowane i doceniane. Zmuszone więc do lawirowania pomiędzy ludzkim niezrozumieniem i niewiedzą, pruderią i ciemnogrodem, bardzo często odnajdują tą swoją wolność i spełnienie w najmniej oczekiwanym dla wielu a tym bardziej dla nich samych miejscu. Na półprawdach, mitach i niedomówieniach zbyt często niestety bazując, prawdziwe szczęście i wolność utożsamiać zaczynają z paskiem skóry lub zimnym metalem na swojej szyi…
Nie każda się na ten krok odważy… nie od razu w każdym bądź razie ale najczęściej już nic nigdy nie będzie dla nich takie samo. Nawet dla tych, które ulec zechcą tylko dla chwilowego kaprysu czy wręcz z ciekawości. Ciekawości tak nowych doznań jak i życia samego w sobie, której to przecież młodości odmówić nie można. Ciekawości i chęci eksperymentowania, pragnienia nowych doznań czyniącymi je bardziej otwartymi na nowości… bardziej skłonnymi do przekraczania kolejnych granic i to już i teraz… bardziej bezpruderyjnymi i gotowymi dać z siebie co raz więcej i więcej. Dla samej rozkoszy dawania siebie i naturalnej w tym wieku potrzeby poznawania, odczuwania i dla świadomości uczestniczenia w czymś wyjątkowym co nie każdej przecież jest dane przeżyć.
I dla tej wyjątkowości właśnie sporo z młodych dziewcząt zdobędzie się na odwagę wykonania pierwszego kroku w świat uległości. Znajdując w nim zrozumienie swojej „inności” a także znajdując tu „ideał mężczyzny”, który nie tylko potrafi zrozumieć… zadbać o nie i ich potrzeby ale także zdjąć z nich obowiązek kreowania siebie, bo przecież to Pan kreuje swoją Uległą, to on nią kieruje i to on za nią decyduje. To on mówi jaka ma być. On za nią decyduje a że decydowania o sobie często nikt ich wcześniej nie nauczył więc z radością oddają ten nie do końca miły obowiązek komuś silnemu i „godnemu zaufania”. Oddają prawo decydowania o sobie i swoim ciele komuś silnemu, komu zaufały, o kim są przeświadczone, że wie lepiej co dla nich jest lepsze… i dla kogoś takiego, w zaślepieniu nawet gotowe są zrobić wszystko, bo przecież ON wie najlepiej i przecież tak a nie inaczej właśnie powinna dla swego Pana sunia postępować… Pełne zaufania i wiary pójść za nim gdzie tylko on zechce…
Czy to dobrze czy źle to już temat na zgoła inną dyskusje i choć rzeczywiście wielu facetom powinno się wprost zabronić zbliżania do takich młodych dziewcząt to jednak nie zmieni to faktu, że będą one chciały i potrzebowały w swojej właśnie odkrywanej uległości się odnajdywać a, że ulegają zgoła inaczej, to i dominowanie nad nimi zdecydowanie inaczej powinno przebiegać o czym każdy z „chętnych” powinien tym bardziej pamiętać. I tym większą ostrożnością się wykazywać aby te ich chęci z natury młodości i niedoświadczenia płynące nie brać aż tak dosłownie za przyzwolenie na „wszystko”. Bycie ich Panem to przecież nie tylko przywilej rozkoszowania się młodym i chętnym ciałkiem. Posiadanie Uległej bez względu na jej wiek to wielka odpowiedzialność… w przypadku zaś tak młodej kobiety odpowiedzialność tym większa… to już nie tylko „tresura niewolnicy”. Tu raczej bardziej wymagane i wskazane było by bycie dla niej opiekunem czy wręcz wychowawcą. I budowanie w niej nie tylko uległości ale przede wszystkim może właśnie wychowywanie i budowanie w niej kobiety? Niekiedy wręcz wskazane byłoby nawet zamkniecie jej w klatce i opiekowanie się nią przynajmniej do czasu aż uczynimy z niej kobietę świadomą i pewną siebie?
No ale do kogo ta mowa… apelowanie do facetów? Marnowanie czasu… nie pozostaje więc nic innego jak marudzenie takim „młódkom” aby nie brały wszystkiego tak dosłownie jak się to o uległości pisze. Nie wszystko złoto co się świeci… zwłaszcza w świecie „polskiego BDSM”…