zasady bezpieczeństwa.

  

   Z przyczyn różnych spóźniłem się być może z zamieszczeniem u siebie poniższego tekstu i część z Was już się zapewne z nim gdzie indziej spotkało. Nie ma jednak tego złego co by na dobre wyjść nie mogło bo o pewnych sprawach należy przypominać na okrągło. Sam sobie robiąc poniekąd niedźwiedzią przysługę bez wahania podpisuję się pod niniejszymi zaleceniami i radzę się do nich stosować.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

     Poniższe   zasady  są  zaleceniami  mającymi  na  celu  zwrócenie  uwagi na kwestie Twojego (a więc też Waszego) bezpieczeństwa  podczas  poznawania  nowych  osób  w klimatach BDSM. Opracowanie  powstało  na  podstawie  dyskusji  prowadzonej  w  grupie  BDSM – POLAND w serwisie Fetlife.com i rozmów w realnym gronie osób dominujących i uległych.

 

Tożsamość realna a BDSM-owo-wirtualna

 

1. Dla ochrony swojej tożsamości realnej oraz prywatności stwórz drugie niezależne (osobne) :
a. konto mailowe,
b. konto komunikatora gg/skype/inne,
c. drugi numer telefonu.
2. Nigdy  nie  używaj  zdjęć  ze  swoich  profili  z  portali  społecznościowych  na portalach BDSM/erotycznych – chyba że chcesz być jednoznacznie rozpoznawana/y.

 

Pierwsze spotkanie w realu

 

3. W zależności od osobistych preferencji, wymień na priv korespondencję z osobą, z którą planujesz się spotkać.
4. Nie kasuj SMS-ów i maili wymienianych z osobą, z którą się spotykasz, a której jeszcze nie darzysz pełnym zaufaniem.
5. Staraj się dokładnie precyzować i komunikować swoje oczekiwania dotyczące preferencji i warunków tego, co ma być na (pierwszym) spotkaniu – zapisz takie rozmowy.
6. Spotkanie „kawowe” zaplanuj w miejscu publicznym, np. centrum handlowe.
7. Poinformuj przyjaciela/przyjaciółkę (nawet z forum) o planowanej dacie i godzinach spotkania (przydaje się prywatny tel.). Zostaw numer kontaktowy do siebie. Możesz poprosić również o kontrolny telefon o określonej godzinie.
8. Ustal jakieś niepozorne hasło alarmujące, które możesz wykorzystać w rozmowie telefonicznej z zaufaną osobą, nie budząc podejrzeń nowo poznanej osoby, np. „Dokumenty leżą na twoim biurku”.
9. Jeśli wsiadasz do samochodu z osobą poznaną przez Internet (nieważne czy na pierwszym, czy 10. spotkaniu), zapamiętaj numer rejestracyjny pojazdu, a najlepiej prześlij go SMS-em na swój drugi telefon (zostawiony w domu) lub zaufanej osobie.
10. Jeśli nie masz komu zostawić informacji dotyczących okoliczności spotkania (czas, miejsce), to zapisz je na kartce. Następnie włóż w kopertę i zostaw w domu w bezpiecznym (widocznym) miejscu. Chodzi o to, aby w krytycznym momencie, gdy z jakiś powodów nie wracasz ze spotkania na czas można było znaleźć informację, gdzie się udałaś/eś.
11. Zapytaj osobę, z którą planujesz się spotkać, o dotychczas stosowane przez nią zasady bezpieczeństwa – to dużo mówi na temat tego, jaką wagę dana osoba przywiązuje do tego tematu.
12. Pamiętaj, że komunikacja on-line jest nieprecyzyjna i wieloznaczna. Podczas rozmowy w czasie realnego spotkania potwierdź precyzyjnie i jednoznacznie wzajemne oczekiwania. Połóż szczególny nacisk na kwestie dotyczące słowa bezpieczeństwa (np. STOP, CZERWONY). Właściwe ustalenie i zrozumienie kwestii Twoich granic, wymagań i oczekiwań służą Twojemu oraz Waszemu wspólnemu bezpieczeństwu. Zapobiegną również ewentualnym nieporozumieniom i nadużyciom.
13. W przypadku, gdy nowo poznana osoba nie potwierdza werbalnie ustaleń, przełóż spotkanie.
14. Unikaj pierwszych spotkań w prywatnym mieszkaniu tej osoby w momencie, gdy:
a. jesteś jedyną osobą, która zna tę osobę i miejsce,
b. nikt nie wie, gdzie i jak długo tam będziesz,
c. nie darzysz tej osoby całkowitym zaufaniem (zaufanie = dużo spotkań, dłuższa historia znajomości).
15. ZDECYDOWANIE korzystaj z hoteli – nie jesteś tam sam/a w przypadku kłopotów. Rekomendowane jest meldowanie się przez osobę zapraszającą (np. dominującą). Dla swojego bezpieczeństwa także możesz się zameldować.
16. Możesz poprosić osobę, z którą się spotykasz, o okazanie dokumentu potwierdzającego jej tożsamość, np. dowód osobisty. Warto mieć pewność, że osoba, z którą się spotykasz, jest tą, za którą się podaje.

 

Rekomendowane zachowania

 

17. W czasie spotkania wykonaj telefon do znajomej osoby lub odbierz umówiony wcześniej telefon.
18. W rozmowie z osobą, z którą planujesz się spotkać, poinformuj, że o spotkaniu (dacie, miejscu) wie ktoś jeszcze (bez podawania nowo poznanej osobie informacji kto to jest).
19. Dla swojego bezpieczeństwa nie ujawniaj informacji na temat osobistych problemów, np. związanych z brakiem: znajomych, akceptacji, dobrych relacji z bliskimi. Prezentuj się jako osoba, która ma właściwe kontakty z bliskimi, wiedzącymi o jej obecności na tym spotkaniu.
20. Szacunek do prywatności nie uprawnia dla braku akceptacji powyższych oczekiwań.
21. Jeśli coś budzi Twoje wątpliwości w zachowaniu osoby, to dla własnego bezpieczeństwa przerwij/odwołaj spotkanie. Szczególnie jeśli jesteś początkującą uległą osobą, WIEDZ, że masz do tego pełne prawo. Próby odwiedzenia Cię od tego nie są zgodne z dobrymi praktykami w BDSM. Agresywne reakcje, np. wyzwiska, szantaż emocjonalny, tym bardziej świadczą o słuszności Twojej decyzji.

 

Postępowanie w przypadku naruszenia wspólnych ustaleń

 

22. Jeśli mimo ustaleń osoba nie dotrzymała ich, wyraź to wprost tej osobie po powrocie ze spotkania, powołując się na zapisane maile/chaty/SMS-y oraz przeprowadzone rozmowy.
23. Jeśli w czasie sesji sytuacja zaczyna wymykać się spod kontroli, staraj się zachować za wszelką cenę spokój i trzeźwe myślenie. Nie prowokuj! Pamiętaj, że Twój sprzeciw i łzy mogą dopingować drugą stronę (staje się wtedy “napastnikiem”). Zamiast tego spróbuj (spokojnym, zdecydowanym tonem) wyjaśnić, że sytuacja Ci nie odpowiada i jest niezgodna z wcześniejszymi ustaleniami. Warto przypomnieć wcześniejsze ustalenia dotyczące zastosowania słowa bezpieczeństwa.
24. Możesz rozważyć wystawienie krótkiej opinii OPISUJĄCEJ FAKTY, zaistniałe mimo wcześniejszych ustaleń, których osoba nie przestrzegała (np. mimo użycia słowa bezpieczeństwa STOP, nie reagowała na nie, „pobił mnie, zostawiając ślady mimo wyraźnego mojego sprzeciwu i braku zgody na takie praktyki” itd.). Przed publikacją możesz uprzedzić osobę, z którą się spotykasz.
25. Jeśli doznałaś/eś obrażeń wykraczających poza wcześniejsze uzgodnienia i ustalenia dotyczące Twoich preferencji w ramach BDSM, na które nie wyraziłaś/eś wcześniej zgody lub powstałych w wyniku niedotrzymania przez osobę ustalonego przez Was słowa bezpieczeństwa, pamiętaj, że w przypadku chęci podjęcia dalszych kroków prawnych KONIECZNE BĘDZIE ZROBIENIE OBDUKCJI (jak najszybciej po zdarzeniu).
26. Jeśli doznałaś/eś uszkodzenia ciała wbrew Twojej woli, skontaktuj się z prawnikiem/policją. Wykonana obdukcja będzie BARDZO istotnym dowodem w sprawie, podobnie jak wcześniej zapisane ustalenia dotyczące granic, jakie wyznaczyłaś/eś.
27. Jeśli doznałaś/łeś widocznych uszkodzeń ciała, koniecznie zrób dokumentację zdjęciową. Możesz następnie użyć tych zdjęć, informując osobę o naruszeniu waszych ustaleń lub wystawiając opinię na temat spotkania.
28. cdn.

 

Opracowanie:
Opracowanie zbiorowe grupa BDSM Poland Fetlife.com
Wszelkie uwagi i komentarze możesz przekazać, kontaktując się z nami na forum grupy BDSM Poland..

 

Udostępnianie i prawa autorskie:
Dokument może być kopiowany, udostępniany, linkowany, oraz cytowany tylko w całości w celu zachowania spójności przekazu. Powstał w celach edukacyjnych na podstawie zebranych doświadczeń osób praktykujących BDSM. Autorzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności prawnej w związku ze stosowaniem zawartych w nim treści.

 

źródło i aktualizacje – na stronach SinClubu

 

 

32 thoughts on “zasady bezpieczeństwa.

    1. warte ciągłego przypominania. nie tylko w relacjach BDSM zresztą powinno się o tym pamiętać i się do tego stosować.

  1. Omajgosz :) że ja jeszcze żyję.. :D A poważnie, po pobieżnym przeczytaniu, większość tych rad odnosi się do singli, czy mam mylne odczucie? Acz popieram, bezpieczeństwo ponad wszystko.

    1. każda kobieta może byc tak samo narażona bez względu na to czy jest singielką czy nie. aczkolwiek na większe ryzyko wystawiają sie właśnie kobiety samotne. są bardzo często i łatwiejszym łupem bo łatwiej je podejść a i bardziej bezkarnym sprawca czuż sie może zwłaszcza jeśli bedzie miał poczucie iz kobieta nie ma nikogo kto mógłby jej pomóc.

  2. Uważam, że bezpieczeństwo jest bardzo ważne, lecz podane tu zasady nie zapobiegną nieszczęściu. Zwyrodnialcy potrafią się świetnie kamuflować i pokazują swoją prawdzią twarz dopiero po dłuższym czasie, często gdy już się tych zasad nie stosuje, uznając Dominującego za bliską sobie osobę (znam taki przypadek z bliska).Po drugie, „straszenie” wchodzących w życie klimatyczne uległych powoduje, że nabierają one przekonania iż to świat oszołomów i ludzi chorych.Po trzecie jeśli ktoś nie potrafi logicznie myśleć, obserwować, podejmować własnych, szybkich decyzji, nie jest dojrzały – nie powinien w ogóle zagłębiać się w ten świat – bo nawet z Osobą normalną w każdej chwili może uległej coś zagrozić i ona zawsze, pomimo zaufania do Pana, musi obserwować reakcje swojego ciała i psychiki i odpowiednio szybko reagować, jeśli nie zrobi tego Dominujący.Po czwarte: to mi przypomina instrukcje BHP w zakładzie pracy – jest nieżyciowe, sztuczne, stawia bezsensowne bariery, w których nie ma miejsca na zaufanie, uczucie, spontanicznośc; zabija już na starcie całe piękno i wartość relacji międzyludzkich.Czy decydując sie na spotkanie z chlopakiem, ktorego poznało się w sieci, który zafascynował, zaprzyjaźnił się z nami, podaje się jego rysopis i dane osobowe na policji, by go ścigała w razie naszego zaginięcia?Można wprowadzić tysiące zabezpieczeń – i nie uniknie się wypadku, jeśli będzie się nawet stosowało dokladnie do instrukcji, a nie zawierzy swojej intuicji, empatii, własnemu rozsądkowi, umiejętności podejmowania decyzji…Jest jeszcze wiele „przeciw”, które mogłabym przytoczyć, lecz nie ma tu na to miejsca. Uważam, że wszystko można stosować, lecz w rozsądnych granicach i nie „zamiast”, lecz „w uzupełnieniu”, według własnej oceny sytuacji.Rozsądny Dominujący sam, nieproszony, poda swoje dane personalne i adres, jako „zabezpieczenie” uległej i nie będzie miał nic przeciwko temu, by ktoś poza nim i uległą wiedział o ich spotkaniu.

    1. masz całkowitą rację, że stosowanie się do tych zasad nie wszystkim tragediom może zapobiec ale nie stosowanie się do nich może być jak proszenie się o nieszczęście. nie traktuje też tego jako straszenie wchodzących dopiero w świat BDSM ale jako swoiste przypomnienie, ze i ono niestety nie różni się od „normalnego” życia. będą też i tacy co mogą zechcieć je skrzywdzić bo nie jest aż tak pięknie i nonszalancko jak to na wielu blogach można znaleźć. ponadto, osobiście traktuje to jako zalecenia nie zwalniające w najmniejszym nawet stopniu od myślenia a wręcz przypominające jak ważne ono być powinno zwłaszcza na etapie poznawania się.

  3. Aha i jeszcze coś.Podane tu zasady dotyczą bezpieczeństwa Uległej w relacji z Dominującym. A co z bezpieczeństwem w drugą stronę?Są przypadki, gdy po zerwaniu relacji, „uległa”, rozczarowana tym faktem, usiłuje szantażować Dominującego, dzwoni do pracy, rodziny, wysyła zdjęcia ze spotkań, chociaż wcześniej gwarantowała dyskrecję.Bywa i tak, że usiłuje finansowo wykorzystywać Dominującego.Zdarza się, że oskarża o uszkodzenie ciała, którego doznała w zupełnie innych okolicznościach.Są sytaucje, że rozsiewa w środowisku plotki o nim, skreślające go całkowicie z listy Osób, godnych zaufania, bo chociaż najbliższe Mu osoby wiedzą, że to nieprawda, to inni i tak już nigdy nie będą tego pewni…Może i tu należałoby ustalić listę zabezpieczeń zamykającą się w jednym, jedynym zdaniu: „Nigdy nie ufaj żadnej kobiecie.”? :P

    1. wszelkie zasady, zalecenia czy rady nie zwalniają nas od myślenia. i od stosowania w początkowym okresie zasady „ograniczonego zaufania”, które może i powinno obowiązywać w obie strony. również i dominujący może się przecież zabezpieczyć zachowując historie korespondencji. w obie strony może to działać o ile oczywiście od początku będziemy szczerzy w określaniu swoich pragnień i oczekiwań.ważna jest też niewątpliwie świadomość zagrożeń. wiem co prawda , że manipulowanie drugą strona jest równie łatwe tak w przypadku Uległej jak i dominującym można manipulować to jednak… jak facet w pełni świadomie wchodzi w takie czy inne relacje lub po prostu inną częścią ciała w tym momencie rozumuje to jednak jakoś trudno go tak do końca żałować?

      1. Zastanawiam się… tak zupełnie poza tematem: czy TY uważasz rodzaj męski za pomyłkę Natury?Tak wiele jest tu odniesień do, pisząc w skrócie, „podłości facetów”, że to aż dziwne.Czytając te wszystkie posty odnoszę wrażenie, widząc ogromną dysproporcję w ilości negatywnych stwierdzeń, dotyczących mężczyzn i kobiet, że albo rzeczywiście masz tak złe zdanie o swej nacji, albo też pragniesz przypodobać się kobietom, „opluwając” rodzaj męski.Ani kobiety, ani mężczyźni nie są przecież tylko źli albo tylko dobrzy, wśród każdej płci zdarzają się zarówno zbrodniarze, jak i anioły, a także wszystko, co pośrodku.Ba! w każdym człowieku, bez względu na płeć jest i dobro i zło.Jest równie wielu skrzywdzonych mężczyzn, jak skrzywdzonych kobiet…A że kobiety robią hałas, gdy tylko ktoś krzywo na nie spojrzy, że histeryzują i wymyślają niestworzone bzdety, by tylko kogoś sobą zainteresować, natomiast mężczyźni chowają ból za swą męską dumą – o tym nie myślisz?Czy to prawda, że kobietę łatwiej skrzywdzić? Nie. Może fizycznie, chociaż też bardzo różnie bywa. Vide: przemoc domowa, w której ofiarami są zarówno kobiety, jak i mężczyźni.Kobiety bardzo często są znacznie odporniejsze psychicznie i fizycznie od mężczyzn, znacznie od nich okrutniejsze, wyrafinowane i bezkompromisowe. Potrafią znosić duży, długotrwały ból, a odpłacać się zań tak, jak nie pomyślałby o tym nawet psychopata.I to pod żadnym względem nie jest „płeć słaba”, jak usiłujesz pokazać to na swoim blogu. To jest tylko „płeć sprytniejsza”, czemu nie należy się dziwić, wziąwszy pod uwagę fakt, że to bezpośrednio na nich ciąży obowiązek przekazywania i ochraniania życia.

        1. ależ oczywiście. Masz całkowitą rację. :)))tylko, że nam facetom trzeba często przypominać, iż bynajmniej tacy wspaniali nie jesteśmy jak to się nam często wydaję a z drugiej strony nie wypada mi poniekąd kobiecych „błędów” wypominać. Już przecież i bez tego jestem męskim szowinistą nienawidzącym kobiet. :)))

        2. Może M&O chce po prostu błyszczeć na tle tych wszystkich plugawych i niegodziwych samców „patrzcie, oni wszyscy są podli i źli a jedynie JA jestem inny, dobry i szlachetny i wiem jak powinien postępować prawdziwy mężczyzna” ;) A co do skrzywdzeń, przeważnie ktoś krzywdzi nas tak bardzo na ile mu na to pozwolimy.

          1. Nie przypuszczam, by Ktoś tu chciał coś „ugrać”, Anju. ;-)Po prostu pewnie profil tego blogu jest nastawiony „pro-kobieco”, bo M&O najlepiej zna problemy uległych kobiet, gdyż z nimi najwięcej i najczęściej rozmawia. Ja dużo dyskutuję z mężczyznami uległymi i dominującymi i znam ten problem również z ich strony. I to nie dlatego, że oni się skarżą – po prostu opowiadają swoje doświadczenia.

  4. Hm, może jestem naiwna, ale do spotkań z Dominującymi podchodzę jak do zwykłych znajomości internetowych, które mają w domyśle seks, czyli racjonalnie ostrożnie, ale bez dodatkowych zabezpieczeń. Czy naprawdę wśród amatorów BDSM tylu jest zwyrodnialców? Z mojego doświadczenia wynika, że 100% to normalni faceci zapoznający po prostu nową kobietę. Wszyscy kulturalni i nienachalni, przyjmujący odmowę z rozczarowaniem, ale elegancko. Nawet ten, który twierdził po pierwszym spotkaniu, że jestem kobietą jego życia, a po drugiej kawie, że złamałam mu serce. Mój zdrowy rozsądek mówi tylko o tym, że nie idzie się do łóżka z byle nieznajomym, a żeby móc powiedzieć, że coś o sobie wiemy i trochę się znamy, musi upłynąć kilka zwykłych spotkań, i tak samo zachowywałabym się, gdyby nie było mowy o bdsm.Poza tym wszelkie przedstawianie sobie dowodów osobistych, informowanie o tym, że zostawiło się komuś zaufanemu adres ect. powoduje pewną sztuczność i teatralność oraz w moim odczuciu nadaje znajomości wydźwięku nielegalnych działań. Wystarczy, że kładziemy na stole wyniki badań, to już i tak na moment psuje atmosferkę ;)

    1. Nie. Nie jest aż tylu zwyrodnialców choć prawdą też jest iż BDSM ich przyciąga. Po prostu wydaję się im, że tutaj łatwiej ofiarę znajdą i to taką, która niewiele im zrobić może. niestety… bardzo rzadko nadal kobiety zgłaszają choćby gwałt tylko bojąc się reakcji otoczenia gdyż nadal pokutuje iż to przecież jej wina była lub , że sama się o to np. strojem prosiła. Uległa tym bardziej nie będzie chciała tego zgłaszać bo by ja po prostu zeszmacono. przecież sama takiego traktowania chciała czyż nie?

  5. Rady z górnej półki,że tak powiem.Sama większość z nich stosowałam i jeśli znów zajdzie potrzeba skorzystam raz jeszcze.Bo nigdy nie wiadomo na kogo się trafi…..

  6. Ależ to brzmi niesamowicie mądrze.. chciałabym umieć się zastosować do kilku z tych rad, ale zwyczajnie nie umiem się od ponad 1,5 roku przełamać… ;)Świetny pomysł, by zebrać to wszystko „do kupy”. O wiele lepsze to, niż moralizatorskie teksty o tym, że znajomości w Internecie są fe, i be. Jestem pod wrażeniem :)

  7. Odniosę się jeszcze tylko do punktów, gdzie informujemy osobę, że o spotkaniu wie nasz znajomy… może to wywołać dwie reakcje – spłoszenie (osoba miała złe zamiary, więc wyszło na nasze), albo osoba będzie się zachowywać „normalnie” do momentu, gdy nie poinformujemy znajomego o spotkaniu, a wtedy poczuje wolną rękę i wyjdzie prawdziwa natura. Więc to trochę sprzeczne, czy mówić komuś, że ktoś jeszcze wie o spotkaniu, czy nie. To tak jakby grożącemu sąsiadowi powiedzieć, że „koleś, teraz będę Cię nagrywać jak mi grozisz” albo „za rogiem stoi mój kolega i jak coś to wyskoczy na Ciebie z siekierą”. Albo ucieknie, albo zagrozi dopiero, gdy nie będziemy mieli żadnej „osłonki”, więc po co drugą osobę w ogóle informować, że ktoś jeszcze wie, gdzie jesteśmy?

    1. Kesthie, masz rację.W Osobie, która nie ma żadnych złych zamiarów może wywołać za to reakcję następującą: spotkałaś/łeś się ze mną powierzając mi siebie, okazując zaufanie – a jednocześnie, drugą ręką odbierasz mi to, co dalaś/łeś. Jeśli mi nie ufasz, nasze spotkanie mija się z celem, bo to nie jest zwykła randka, to w założeniu ma być rzeczywiste oddawanie się – jak chcesz to zrobić, czując nieufność?Gdybym była osobą Dominującą, w takiej sytuacji, mimo że rozumiałabym potrzebę „asekuracji”, odstąpiłabym od spotkania erotycznego, poprzestała na rozmowie lub w ogóle pożegnała.Bowiem byłby to dla mnie znak, że ona nie jest gotowa, pomimo całej wcześniejszej znajomości i wszystkich wypowiedzianych deklaracji.Straciłabym zaufanie, widząc, że ona go dla mnie nie ma i mnanifestuje to w taki sposób.

      1. Dokładnie, więc najlepiej zachować to po prostu dla siebie. Nie trzeba się obnosić z tym, że mamy „prywatnego ochroniarza” w tej czy innej formie. W pewnym momencie „ochroniarz” przestanie być potrzebny, natomiast ja lepiej bym się czuła bez wiedzy, że ktoś w razie czego przywali mi młotkiem w głowę i powie, że porwałam jego znajomego/znajomą ;) a jeśli byłabym gwałcicielem, to miałabym nauczkę. Natomiast przyznanie się do „ochrony” nie jest komfortowe dla żadnej ze stron i owszem, może znaleźć się ktoś, kto to zrozumie, ale chyba w większości przypadków będzie to odebrane trochę jako przesadę z tych czy innych względów.

  8. Bardzo dobry zbiór zasad dla osób, którym brakuje zdrowego rozsądku i potrzebują prowadzenia za rączkę oraz uświadomienia w podstawowych kwestiach. Reszta jakoś sobie radzi i krzywda im się nie dzieje. Jasne, że nie zawsze życie jest usłane różami i bywa różnie, ale od czego jest intuicja i trzeźwa ocena sytuacja oraz ograniczenie ryzyka do minimum?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *