…bo to tylko tak z boku wydaję się wszystko i pięknie i cudownie a czasami to aż świętemu parować może to lub owo, aby się nie pomylić czy to „lanie” będzie karą czy nagrodą i której to przynieść rózgę
( I ZA CO!!!) :))
Ale to już każde z Was samodzielnie musi ze św. Mikołajem negocjować :D
Nie pozostaje więc nic innego jak baaaaaaaardzo owocnych „negocjacji” Wam życzyć.
Co też i niniejszym czynie. :)))
Co też i niniejszym czynie. :)))
Jaki piękny ten bacik! To ja poproszę dopisać do listy prezentów dla mnie Drogi Mikołaju :)
ehh.. taka duża dziewczynka a nie wie jak się to robi? :)))podanie w trzech egzemplarzach… z dołączonymi koniecznie fotkami „części zainteresowanych najbardziej” posyła się Mikołajowi. Nie zapomnij tylko o uzasadnieniu czy traktować to należy jako „za karę” czy „w nagrodę” :D
Wersja dla oszczędnych – świąteczna gałązka świerku ;-))
ups.. to aż taką byłaś w tym roku (nie)grzeczną dziewczynką ? :)))
A ja bym chciała taki bat jak na lwy ;)
bullwip to już wyższa szkoła jazdy. Tak dla „ofiary” bo ból sprawiać może taki „z najwyższej półki”. Jak i również dla „oprawcy” bo trzeba bardzo uważać aby aż nie pociąć podczas biczowania. siebie tyż :)ale i powieszony tylko na ścianie odpowiedni nastrój by tworzył :)))
hahaha, wyobraziłam sobie siebie i mojego Pana po takiej zabawie z takim batem- oboje na pogotowiu….tak by się pewnie skończyło :D No, ale jakby się potrenowało to by było miło.
trening rzeczywiście jest niezbędny. niewielu zdaje sobie sprawę, że bullwip może nawet puszkę przeciąć na pól a co dopiero skórę… ale przy umiejętnym zastosowaniu … :D
Jak to mówią:” Jeśli na ścianie wisi strzelba, to na pewno w którymś akcie wystrzeli.” ;-)Tak więc doradzam ostrożność z tym „zdobieniem ścian”. :D
i oto właśnie z taką ozdobą chodzi :)))aby kusiła… ostrzegała… niekiedy nawet straszyła a najkrócej mówiąc przypominała. a w zależności od upodobań bądź ich braku nie musi być od razu jakiś porządny bykowiec a sama rózga mogła by to sprawiać :)))
Nie ma to jak dobry towar:) Wtedy i lanie mniej boli. Miłego dnia….A czy jest karą czy nagroda zalezy w dużej mierze od bijącego:) Zreszta dobrze o tym wiesz:)
wiem.. wiem ale miło, że poteirdziłaś :)))
A ja nie dostałam rózgi ani rózgą…:( Niesprawiedliwość jakaś czy coś ;)
spokojna główka… Mikołaj może nierychliwy ale zazwyczaj bywa pamiętliwy więc zapewne jeszcze wszystko przed Tobą :)))
widzę 'dunajcowy’, że piszesz też bloga dla idiotek;żenujące
ehh… kolejny lepiej wiedzący? to znaczy lepiej widzący? :)))
Masz chody u sw. Mikolaja? Zamawiam rozge. Do lania za kare. W nagrode pod choinke. Gdzies juz bylo o takich zakreconych laskach.
swego czasu rzeczywiście pokazywałem kilka prac tej samej osoby.zaś co do reszty… znajomości znajomościami ale i na to trzeba sobie najpierw przecież zasłużyć czyż nie? :)))
Ciekawa jestem efektu tych kulek na du.pci. Oj, dawno tu nie byłam, real pochłania, ale tęsknota zostaje;)) Widzę, ze jest co poczytać wstecz. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieje, że Mikołaj podrzucił również co nieco do Twojego zbioru akcesoriów do „pieszczot”;)
a dziekuje za ponowne odwiedziny :)))efekt…cóż …kolorowy byłby. nie jest to sprzęt dla tych co nie mogą sobie na dłuższe ślady pozwolić bo z doświadczenia wiem, że nie do końca liczyc można na to iż poddana laniu dup.cia grzecznie w jednym położeniu pozostanie. no chyba, że baaaaardzo dobrze sznurami unieruchomiona :)))
Ahoooj! Dzyń, dzyń, dzyń!!! Wesołych Świąt i niechże się kolega obudzi, bo pożyczę ten bat od Mikołaja i przypomnę, że tu grono dam czeka na wykłady;) Pozdrowienia serdeczne***
ależ to właśnie wszystko przez tego Mikołaja !!! tyle u mnie rózg w tym roku zamówił dla (nie)grzecznych dziewczynek iż na nic innego już mi czasu nie starczyło :)))
Wesołych Świąt Mistrzuniu:*
a dziękuje serdecznie i tego samego życzę. :)))