Nie chce umniejszać staraniom i dokonaniom mniej lub bardziej renomowanych piekarni, tudzież ciastkarni… ale nie ma to jak pączki i faworki samemu zrobione.
Nie o sam smak czy aromat sprawa zaś się rozchodzi… bo co tu dużo gadać… bywa to mniej ważne od samego procesu ich robienia. O ile oczywiście odpowiednio się za niego zabierzemy :)))
Bo nie ma to jak przyjemne z pożytecznym połączyć :)))
Oczywiście później trzeba to jeszcze wszystko posprzątać (wiadomo komu to przypadnie) i w ramach nagrody „sunie” naszą najlepiej własnoręcznie umyć…
I chrzanić kalorie !!! Łatwo i baaaaaaardzo przyjemnie można je przecież od razu wspólnie spalić,
czyż nie? :D
zdjęcia piękne i baardzo inspirujące:)
a kto twierdził, że w kuchni musi byc nudno i „obowiązkowo”? :)))
hmmmmm…Napiszę tak:)Słodyczy niekoniecznie:)Pączki, sam olej, fuuuuuuuuuuuu:)Ale taka du.pa:)Chętnie sama zobaczyłabym ją w swojej kuchni:)Serio. Nie pogardziłabym nią:)Szczególnie taka umorusaną. No istne cudo:)To dopiero tłusty czwartek:)A jakie kształty:)Coś po prostu pięknego. Ja się wcale nie dziwie facetom, ze im staje na taki widok:)Dobrego wieczoru:)
same pączki można sobie w ostateczności odpuścić .:)))sam proces tworzenia będzie tu przecież najważniejszy, czyż nie? :D
Ja nie wiem czy we wszystkim sam proces tworzenia nie ma najwięcej uroku właśnie.:)No prawie wszystkim:)Miłego dnia Mistrzu:)
Kurcze, te zdjęcia są odjazdowe:)Szczególnie to trzecie:) Nie mogę oderwać od niego wzroku:)
jeszcze z dwie czy trzy nawet fotki w tym temacie by sie u mnie znalazły ale w tym bałaganie co z nimi mam… chyba koniecznie będę musiał jakiejś ochotniczki poszukac , która by sie nimi zajęła. w chwilach wolnych oczywiście tylko :)))
Koniecznie Mistrzu bo na pewno skrywasz tam skarby:)) w tych Twoich fotografiach
po prawdzie to już nie wiem co w nich skrywam? :)
Nie wątpie, ze będzie ich całe stado:), bo słowami to Ty podpuszczać umiesz:)Mam nadzieje, ze nie miałeś na myśli mnie. Ja wszem i wobec ogłaszam, ze jestem techniczna du.pa:)I do tego jestem okrutnie prowokacyjna:)Mam nadzieje, ze mi to wybaczysz, ale dosłownie nie mogę sie powstrzymać:PIgranie z ogniem to moja specjalność:) Szefowa kuchni poleca:PBuziak:)
a spoko i nie ma sprawy…polecaj :)))zaś co do technicznej sprawy… odpowiednie programy i to bardzo łatwe w obsłudze już znalazłem ale jakoś chęci nie za bardzo znaleźć mogę i pewnie szybciej ochotniczkę bym zdołał właśnie znaleźć? :)))oczywiście w „programie” przewiduje odpowiednia rekompensatę za trud i „samozaparcie” :)))
hahahahaha nie wątpię:)Ile dostałeś już maili na priva?No wiesz taka perspektywa:)Pewnie dlatego jestes nieuchwytny, ze rozpatrujesz i odpisujesz:)Miłego wiec.Jedno jest ważne, zobaczymy więcej zdjęć:)!!Buziak z uśmiechem:)I miłego weekendu:)
zdjęć na pewno więcej będzie. ale jak na razie bez „ochotniczki” :)))
mniam całkiem apetycznie … szkoda ,że tak mało
co za dużo to tez ponoć nie zdrowo… ale… trzeba by więcej fotek najpierw w tym stylu”komuś” zrobić? :)))
koniecznie :)
może więc AlphaFoxa namówić trzeba na coś takiego?osobiście nie mam niestety możliwości na chwile obecną… :(
Te dwa środkowe zdjęcia to przepis na pizzę!:):P Spadam niżej do lektury, na którą już dawno dawno mam smaka, a tutaj zostawiam pozdrowienia!
oj ..droga Kropko czepiasz się szczegółów :)))miło Ciebie znowu u mnie wiedzieć :D