Przedświąteczna gorączka nie sprzyja jakimś tam konkretniejszym rozważaniom i „zawracaniu dupy” sprawami dupy.
Święta Bożego Narodzenia w mniejszym lub większym stopniu wymuszają na nas jednak refleksje i zadumę. Co raz rzadziej tą religijną a co raz częściej ot taką przyziemną… egzystencjalną… z perspektywy mijającego kolejnego roku… i z perspektywą noworocznych planów i postanowień…
I aby znowu nie było tak samo i tak samo się nie skończyło, warto może spojrzeć w innym świetle na siebie samą lub w przypadku panów na ich partnerkę/żonę i z innej perspektywy. Choćby i tej którą na łamach Wysokich Obcasów serwują nam w kolejnym wywiadzie panie Paulina Reiter i Alicja Długołęcka do którego pozwolę się odnieść już po świętach.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114757,14944583,Orgazm__Trzecia_brama.html#BoxLSTxt
Ludziska dzielą się ponoć na tych którzy chcą pani Długołęckiej postawić pomnik za życia i na tych co najchętniej widzieli by ją na stosie. Na pewno nie można przejść obojętnie wobec poruszanych przez nią tematów i wobec „nowego” sposobu postrzegania kobiecej seksualności a tym samym innego postrzegania samych kobiet. Nie powinno się wobec tego przejść obojętnie dla naszego własnego dobra choć oczywiście z pewnymi faktami nie ma się co po prostu kłócić i chodzi już raczej o to iż każdy z nas musi wyrobić sobie własne zdanie czy takie a nie inne podejście jest nam potrzebne do szczęścia?
Wcześniejsze felietony tego „duetu” zebrano i w formie książkowej wciąż dostępnej w księgarniach. Niestety nie zlokalizowałem nigdzie wersji w .pdf którą można by było sobie samemu wydrukować. Pozostaje więc szukać po tytułach w archiwum Wysokich Obcasów lub liczyć na więcej szczęścia i życzliwość osób, które takowy tekst osiadają i zechcą się nim podzielić.
Nie jest to na pewno pozycja na prezent pod choinkę. Na pewno nie jest to prezent dla partnera lub partnerki. Jak już to dla nas samych. I to na własną odpowiedzialność :)
PS: dziękuje wszystkim tym którzy nie omieszkali upewnić się, że nie przeoczę tego artykułu. :D
Przeczytałam z uwagą Twój post i artykuł z linku. Rzucił mi się w oczy fragment o kontroli. Wydaje mi się bardzo trafny- żeby odczuć satysfakcję trzeba porzucić kontrolę nad sobą i swoim ciałem…
w tym konkretnym artykule poruszono kilka według mnie bardzo ważnych aspektów do których to będę się odnosił w przyszłości. do kontroli też bo w dużej mierze jest to jeden z powodów dla których tak wiele kobiet widzi wolność w byciu zniewoloną? :)
Tak, mi też to spostrzeżenie przyszło do głowy- jakby wyjaśnienie skąd się bierze właśnie chęć ulegania- podświadomość podszeptuje że tylko tak można się uwolnić i osiągnąć satysfakcję.
oczywiście, jest to tylko jeden z możliwych powodów dla którego kobieta zwłaszcza może być zainteresowaną poszukiwania siebie i świadomości siebie samej w właśnie w uległości.
lub, może to być ważnym elementem jej budowania przez jej Pana/Domina. :)
ale aby móc „nie myśleć” w trakcie i czerpać z tego spełnienie siebie tym bardziej trzeba myśleć przed.
Oczywiście- bardzo trafne spostrzeżenie z tym myśleniem:)
nie lubie co prawda tego sformułowania ale to według mnie jedyne słuszne podejście do sprawy? :)
Myślę, że można tak to z powodzeniem w tym przypadku ująć:)
w sumie to jest to nieliczny przypadek gdy tak to można i powinno się ująć? :)
Hej, a gdzieś Ty był tyle czasu?
Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, ze żyjesz:)
Całus:)
a tu i ówdzie :)
pisałem , że tak łatwo się mnie nie pozbędziecie hehe
Książka Pani Długołęckiej jest dostępna w formacie pdf pod tym samym chomikiem:) co książka podarowana czytelnikom bloga na święta:) tak z ciekawości sobie zaczęłam przeglądać, no. całkiem całkiem…:)
w prezencie są obie pozycje. :)
najwyraźniej nie precyzyjnie się wyraziłem…