Odpowiedzialność jest jednym z podstawowych filarów BDSM. Odpowiedzialność strony dominującej za powierzone mu marzenia i pragnienia niby przede wszystkim. Ale nie tylko.

Innymi słowy… to Uległa i TYLKO Uległa określa granice do jakich można się posunąć w danym momencie. Wszystko co je przekracza podciąga się pod znęcanie się nad nią i jest niczym innym jak gwałtem na jej ciele i co gorsza psychice. Jest przestępstwem. Nie ważne jak bardzo się tego chce… nie ważne jak bardzo się tego pragnie i potrzebuje. Na żadnym etapie relacji nie ma prawa zaistnieć sytuacja, że strona uległa staje się ofiarą. Nawet oddanie się Panu całkowicie, na całego i „bez przebacz” też musi odbywać się na konkretnych zasadach oraz mieć swoje granice. I to strona uległa je określa a nie my dominujący. Nawet jeśli Uległa wprost deklaruje, że chce być siłą zmuszana do przekraczania kolejnych granic co oczywiście mocno komplikuje sprawę…
Możemy sobie myśleć, że wiemy lepiej co jej/jemu potrzeba i w wielu przypadkach może to być rzeczywiście prawdą ale pomimo dobrowolnego oddania się nam Uległej nie daje nam to prawa do wymuszania na niej czynności i praktyk na które nie jest ona jeszcze gotowa. Nie na tym ma to polegać. I nie tędy droga. Według mnie, ten kto tego nie rozumie i nie przestrzega nie powinien w ogóle podszywać się pod BDSM.
Wiem doskonale jak silna bywa potrzeba oddania się na łaskę osoby dominującej i przerzucenie tym samym na nią całej odpowiedzialności. Czy to tylko na kilka godzin w ramach odreagowania codziennego stresu i codziennej konieczności bycia silną i niezależną, czy to całościowo w ramach D/D i 24/7.
W żadnym jednak przypadku nie zwalnia to Was od odpowiedzialności za Wasz los i Wasze bezpieczeństwo. Wybór złego i nieodpowiedzialnego partnera jest WASZYM i tylko Waszym wyborem. Ostrożności nigdy nie za wiele zwłaszcza, iż jest tak wielu tylko podszywających się pod BDSM i szukających nie tyle spełnienia i to spełnienia obopólnego ale szansy na wyżycie się i odreagowanie własnych stresów. To Wy wybieracie. To Wy ponosicie ryzyko. Wybierajcie więc mądrze. I na początku bardzo wysoko stawiajcie poprzeczkę.
Choćby tylko „na wypadek wszelki”.
Oddanie się innej osobie tak w pełni i całościowo… bez tabu i ograniczeń… zdanie się na łaskę Pana… oddanie się mu całą i ciałem i duszą… jest niezapomnianym i oszałamiającym wprost przeżyciem. Ale tylko w przypadku gdy ta druga strona spełni pokładane w niej nadzieję. Będzie potrafiła zrozumieć i docenić dar jaki mu sobą złożyliście. W każdym innym przypadku będzie to tylko strata czasu. Oby nie okupiona bólem, który nie ma nic wspólnego z uległością ani nawet masochizmem. Nawet „najgorsza dziwka” nie zasługuje na taki los i nie ważne jak wiele osób wmawiało jej, że do niczego innego się nie nadaje i na nic lepszego nie zasługuje.
Niby wszystko jasne, mądre, oczywiste jedyne i prawdziwe. Niby takie proste.. Ale jednak bywa trudne do wykonania..
doskonale zdaje sobie sprawę potrafi to być trudne. Oddanie siebie i tym samym odpowiedzialności za własne bezpieczentwo nie zwalnia jednak od myślenia i odpowiedzialności za własny los. PO zawsze się przecież usłyszy „to po co tam lazłaś”?
Chyba cie pogięło!
ehh… a liczyłem, że temu postowi to przyklaśniesz :)))i dodasz aby nie ufać… nie oddawać się facetom…. zachować czystość..rzucisz może jakimś cytatem… :D
Jaką znowu czystość ty chcesz zachować?
na przyszłość zalecam czytanie uważne i ze zrozumieniem. komentarzy również :)))
Nawet tak nie żartuj- to twoje szambo nie zasługuje nawet by na nie spojrzeć a cóz dopiero czytać. Ze zrozumieniem czy bez – jedno g..:)
i może w tym tkwi Twój problem, że wypowiadasz się nie mając zielonego pojęcia o czym w ogóle mowa? no chyba, że masz aspirację zostać politykiem. :)))
Nie wiem gdzie tkwi twój problem,ale nie wciągaj w niego innych. Wystarczy rzucić okiem na wyuzdane zdjęcia na tym blogu by „mieć pojęcie’. Obraz jest bardziej wymowny od twoich żałosnych wypocin…
no tak… zobaczy taki gołą d.pę i resztę sobie dośpiewa :)))
Aha, napewno- bo ty tu egzegeze pisma świętego prowadzisz. Coraz bardziej robisz się żałosny w tych swoich retorycznych usiłowaniach
jednak nie zrozumiałeś… nie pasujesz tu i tyle :)))a co poniektórym jak widać trzeba przypomnieć podstawy. a mówiąc wprost: nie wyjeżdżaj z czymś do czego sam się nie stosujesz? :D
Ty też tu nie pasujesz:)))) bo żaden człowiek nie pasuje do takiego g..wna.Dalsza częśc twego komentarza jest chyba pisana pod wpływe jakiegoś srodka bo nijak nie przystaje do sytuacji.
Jak sądzę – blog kierowany jest do ludzi dorosłych, a czytają go osoby zainteresowane tematem. Jeśli kogoś obrażają wyuzdane zdjęcia i poruszana tematyka – po prostu NIE MUSI tego czytać. W górnym prawym rogu strony jest malutki iksik….wystarczy go przycisnąć i sprośności znikają :)))
obawiam się , że dla poniektórych to zbyt skomplikowane. :)))
Wiele razy rezygnowałam ze znajomości – nawet obiecującej – jeśli tylko w głowie zapalało mi się czerwone światełko. Ufam instynktowi i przeczuciom. Czasami płaci się za to bezpańskością….ale to niewielka zapłata. Uległe – nic na siłę :)
tak jak napisałaś. nic na siłę a do tego z głową.dobrowolne i świadome zrzeczenie się na rzecz innej osoby praw do decydowania o nas nie zwalnia nas od myślenia. W tym przede wszystkim od myślenia o naszym własnym bezpieczeństwie. oraz o naszym spełnieniu.
Przypomniałam sobie o jeszcze jednej mojej ważnej życiowej zasadzie, którą się kieruję…..nic nie muszę, wszystko mogę…..
oczywiście do momentu gdy stajesz przed NIM? :)))
Tak….ale zanim przekroczę próg Jego domu – mogę skorzystać z uprzejmego zaproszenia lub nie. Zawsze jednak przyjmuję je z radością, a potem z zaufaniem i szacunkiem oddaję się w Jego ręce. Mam jednak to szczęście, że wziął mnie sobie człowiek bardzo mądry i spokojny….
bo to jest chyba i najzdrowsze podejście do „tematu”gratuluje wyboru i życzę wielu spełnień :)))
Żeby to było takie proste. Wiem po sobie, że w necie można napisać wszystko. Można z kimś rozmawiać tygodniami a nawet latami a gdy w końcu dojdzie do spotkania różnie to bywa, w końcu to uległa zostaje związana zakneblowana i wtedy on może z nią WSZSYSTKO zrobić i wtedy ani wcześniej ustalone granice ani jakieś hasła nic nie zmieniają i dziewczyna staje się ofiarą. Nigdy do końca nie wiadomo na kogo się trafi.
niestety masz rację. dlatego cały czas powtarzam, że dominujący musi sobie najpierw zasłużyć na zaufanie Uległej. I to nie tyle w przedbiegach co już podczas spotkań. Na pierwszych spotkaniach wręcz nie powinnyście się zgadzać na żadne wiązanie.
nawet słownictwo masz obleśne na tym blogu…a co dopiero teksty. Fuj!
a od kiedy to słowa takie jak odpowiedzialność, dialog, poznanie, zrozumienie, akceptacja, samookreślenie się, szacunek są sprośne?
To ty nawet nie wiesz które slowa są sprośne? gratulacje!
no ba. zaczynam się już w tym gubić. :)))takie czasy… takie obyczaje, że na blogu razi jednego i drugiego przysłowiowa d.pa Maryny a ślepi są na przemoc rodzinna po sąsiedzku nie mówiąc już o łykaniu tego całego G serwowanego nam przez polityków?
Gratuluje wyjatkowo interesujacego bloga. Nie jestem i nigdy nie bede ulegla, wole myslec o sobie, jako o podglaczu. Ciekawia mnie powody, dla ktorych decydujecie sie na tworzenie takich relacji. Potrafie zrozumiec kobiety, w koncu sama nia jestem i czasem jestem po prostu zmeczona byciem silna i odpowiedzialna. Nie rozumiem dlaczego mezszczyzna godzi sie na taka odpowiedzialnosc. Pozdrawiam
ilu facetów tyle dróg jakie nas do tego doprowadziły i jeszcze więcej powodów dla których to wolimy?problem w tym, że tak wielu nie zdaje sobie w ogóle sprawy lub ma to w d… iż jedna z najważniejszych spraw jest właśnie ta odpowiedzialność jaką powinno się brać na siebie za stronę uległą. I to jakże często nie tylko podczas samych „sesji” ale również i po.
Po? Zdefiniuj prosze „po”. Czy mam rozumiec, ze taki mistrz/pan(?) bierze na siebie pelna odpowiedzialnosc za ulegla w jej codziennym zyciu? Jesli tak, to jest to naprawde duzo. My, kobiety, jestesmy odrobine nieprzewidywalne tak wiec bylaby to ogomna odpowiedzialnosc.
Zuzka , a do szkół ty chodziłas? Nie nauczyli cię jak pisać „mężczyzna” a bierzesz się do czytania pornografii. Ale to nie powinno dziwić, w końcu to „literatura” dla analfabetów.
A nie wpadles/wpadlas na to, ze nie kazdy ma polskie znaki na klawiaturze? Krytykujesz a tu zagladasz? a to ciekwe….
Bywa i tak, ze dominujący bierze na siebie pełną odpowiedzialność za swoją Uległą i „poza sypialnią jeśli oczywiście takiego „prowadzenia za rączkę” Uległa potrzebuje i oczekuje. Na myśli jednak miałem bardziej to, że dominujący bierze przede wszystkim na siebie odpowiedzialność za to aby uległa czuła się spełniona nie tylko w trakcie „sesji” czysto seksualnie ale i po wyjściu od dominującego też czuła się spełniona. A nawet dumna. Tak aby to co się dzieje podczas spotkań budowało w niej siłę wykorzystywaną w życiu codziennym
Dziękuję za przemyślane i mądre słowa; to wiele dla mnie znaczy;
może ujmę to innymi słowy
…………………………………..
czerpałam z suchej studni
piłam z pustego kielicha
aż wyczerpałam to, czego nie było
nie było
zamknęłam się choć krat nie widziałam
zniewolona, bez praw ,,
a okowy dawno spadły
bez własnych myśli , uczuć i słów
poddałam się
oddałam się
dałam się
…………….
zamykam teraz ten etap, może nie tak szybko jak bym chciała, ale jednak podniosłam się; teraz mogę iść dalej;
pozdrawiam
To ważne, aby odnaleźć siebie, a jeśli przy okazji odnajdzie się swoją tzw połówkę to szczyt marzeń;
na razie jestem jeszcze w drodze………:)
kiedyś, wierzę w to,że odnajdę Go, takiego jakiego sobie wymarzyłam, prawdziwego i będzie tylko mój, a ja wyłącznie Jego
Wybacz, ale po przeczytaniu tekstu zaczęłam czytać komentarze i przysłoniły mi wszystko… Jestem w szoku, bo raczej nie czytam czegoś co mnie nie interesuje, a tu tacy dziwni ludzie się trafiają, no ale jak się ma nudne życie to gdzieś trzeba emocje wyładować.
ano trafiają się i dziwni choć jak na razie miałem szczęście nie mieć natłoku takich gości. zasadniczo komentarze wulgarne czy niekulturalne od razu kasuje/ wcześniej nie było takiej opcji, że komentarz musiał być zaakceptowany przed opublikowaniem i niekiedy spóźniałem się i ktoś już się delikwentem zajął i musiałbym i jego komentarz wykasować.
czasami bywam jednak w sadystycznym nastroju i nie kasuje aby mieć się na kim wyżyć i po wyzłośliwiać :D
z natury rzeczy jestem gruboskórny i mnie te komentarze nie ruszają zwłaszcza, że niejednokrotnie wręcz udowadniają, że to ja mam racje ale miałem okazje widzieć jak zabiły kilka ciekawie prowadzonych blogów bo ich autorki nie wytrzymały takiego hejtu
Sama też prowadzę bloga (i to nie jednego) tak, że zna ten ból i mimo to wciąż nie mogę się nadziwić o co tym ludziom tak na prawdę chodzi.. i dochodzę do wniosku, że czasem nawet na leczenie jest za późno :D
nie miałem okazji na nie trafić ale miałem dłuższą przerwę. jeśli nie chcesz lub nie możesz się nimi pochwalić u takiego obrazoburcy i dewianta to podeślij mi linki na maila :)
Nie odwiedzam innych blogów dla czytelników, a to co piszę ja nijak ma się do przedstawianej przez Ciebie tematyki. O tyle ile o seksie coś się tam znajdzie to nie jest to życie realne. Wychodzę z założenia, że za dużo mamy codzienności i nie prowadzę dzienników tylko piszę opowiadania.
a ja wbrew plotkom nie jestem napalonym maniakiem nie widzącym świata poza gołą dup..cią :D
A ja tak nie twierdzę.. Sama lubię seks, może nawet za bardzo, ale to nie oznacza, że jestem maniaczką :P A w plotek nie zwykłam słuchać :D
najwyraźniej jesteśmy wyjątkami potwierdzającymi regułę :D