Słowa… słowa… słowa…

  

   W zalewającym nas zewsząd słowotoku co raz częściej zapominamy jaką siłę może mieć zwykle słowo… I jak może ranić.

   Frazes a jednak… słowo jest jak kamień. Raz rzucone… I nie mówię już nawet o tych rzuconych z premedytacją lub tych rzuconych w gniewie… nie mówię o kłamstwach, które rozpowszechniane za czyimiś plecami mogą żyć własnym życiem i pretendować do roli prawdy.

   Zapominamy, że to co nas bawi, to co dla nas może być niewinnym żartem, adresata może zaboleć uderzając w jakąś jego czułą strunę i nie jest to domeną tylko najbliższych nam osób choć oni potrafią uderzyć najboleśniej.

   Zapominamy, że słowa dla nas mogące być niewinnym flirtem mogą dla kogoś urosnąć do roli obietnicy. Świadomie albo i nie świadomie możemy rozbudzić czyjeś pragnienia i potrzeby, których nie będziemy mogli spełnić lub którym nie będziemy w stanie sprostać…

   Z drugiej zaś strony obietnice w stylu „że nigdy”, ” że zawsze”, będące w dzisiejszych czasach co raz częściej tylko pustymi frazesami mogą podziałać na kogoś jak przysłowiowa czerwona płachta na byka i także ranić odebrane jak łganie w żywe oczy…

   Równie bolesne mogą też być słowa nie wypowiedziane.  Nie musi tu nawet chodzić o jakieś zapewnienia… o obietnice… o jakieś „było mi cudownie Mała” czy „jak sobie przypomnę Malutka…” a o brak niby tak zwykłego i prozaicznego „chcę”. „Chcę z Tobą być”, „chcę spróbować…”, „tęsknie”… Nawet zapomniane przez nas „dzień dobry” może kogoś zaboleć.

   Czy to zarazem nie dziwne i żenujące , że im więcej mamy dostępnych środków do komunikowania się tym mamy co raz większe problemy z tym komunikowaniem się?

   Zaczynam smęcić. Kończę więc nim popadnę w nostalgiczną przesadę… :)

 

12 thoughts on “Słowa… słowa… słowa…

  1. Tylko w dzisiejszych czasach wirtualnych znajomości coraz więcej osób nie potrafi już uzywac takich słów jak: „chcę”, „potrzebuje” a tym bardziej „proszę”. Sama wiem po sobie, bo jestem na etapie nauki tego.

    W końcu żyłam bez tych słów wiele lat. Bez uzywania „chcę” i tak bardzo często dostawałam to czego chciałam. Kobiety mają na to swoje sposoby w końcu.

    1. ano macie…macie. :)
      stosujecie je z premedytacją zapominając często, ze druga strona odbiera na innych częstotliwościach

  2. Tak, ciężko za każdym razem pamiętać o tych takich, najbardziej prostych słowach, o których chyba najbardziej wypadałoby pamiętać. Słowa to dziwne narzędzie, bo najbardziej pragniemy usłyszeć to co niewypowiedziane. Na całe szczęście istnieją inne środki przekazu, które pozwalają na wypowiedzenie tych 'słów’.

    1. tak. masz racje ale to niekiedy właśnie chodzi o te słowa… o pewne słowa które pozwalają drugiej stronie wierzyć

  3. „… każdy odczytuje to, co chce odczytać. Słowa to tylko zbiór symboli, które zawsze dopasują się do naszych upodobań.” J.C. Somoza
    – czy różnorodność sposobów komunikacji wpływa na zrozumienie? Nie sądzę.. Może tylko na „siłę rażenia”
    :-))
    pozdrawiam

    1. a może problem największy leży w tym , ze zamiast z sobą rozmawiać tylko się z sobą komunikujemy?

      1. a myślisz, że dawniej bywało inaczej? że ludzie rozmawiając rozumieli się lepiej?
        Tak to chyba jest od początku ludzkości.. Ludzie się słyszą, ale rzadko kiedy słuchają..
        I tylko dzięki temu możemy słuchać pięknej muzyki, czytać porywające teksty, oglądać niesamowite obrazy..:) Nic tak twórczo nie pobudza jak nieszczęśliwa miłość czy przekonanie o tym że nikt Cie nie rozumie..
        Bo każdy kij ma dwa końce, każda moneta ..itd..:)
        Więc zamiast zastanawiać się nad swoim nostalgicznym nastrojem.. wykorzystaj go..:)
        Pozdrawiam:)

        1. wykorzystywać to i bardzo chętnie aczkolwiek niekoniecznie nastrój :)
          a nawet jeśli to nie mój nastrój? :D
          nie pamiętam czy kiedyś było lepiej. inaczej na pewno bo choć może ze zrozumieniem było tak samo to przynajmniej czuło się większą chęć tego zrozumienia. i większą chęć bycia choćby dla samego tylko bycia?

            1. ciekawsze bywają wiązania niż rozwiązania no ale…
              czasami i nostalgia też sie przydaje. pozwala nam spojrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *