Slut w niedawnym poście zachwycała się nad „gustownymi”, klimatycznymi (poniekąd) bucikami wypatrzonymi na necie i u pewnej hmm… wokalistki …
http://my-submission.blog.onet.pl/496-Obcasiki,2,ID427248901,n
Zachwyt i gdybanie o przyjemności z posiadania takowych w komentarzach pod tym postem Slut sprowokował mnie do pokazania bucików nie do końca jednak mających coś wspólnego z przyjemnością. I wbrew pozorom nie chodzi mi o buty „hiszpańskie”, które to mi Slut „wypomniała”, bo te to wiadomo… raz, że wyszły już z mody a ponadto jak tu by można było ufać „hiszpańskim butom”… „made in china”? :)))
Wiadomo… nie ma to jak kobieta w „szpilkach” i nawet nie fetyszyści wysokich obcasów, przyznają pewnie temu racje… w pewnym jednak momencie, to zafascynowanie „wysokością” może zmienić seksowny bucik w prawdziwe „narzędzie tortur”. Zwłaszcza jeśli zafundujemy Uleglej sesje w „baletkach” :D
Buciki te oczywiście prezentuje fotkami nieocenionego Johna Tisbury’ego. Wielkiego miłośnika tychże… zaś za dowód jakim wyzwaniem mogą być dla Uległych takie „baletki” niech świadczy chociażby tylko fakt, że jego modelki w większości przypadków nawet nie próbowały się z nimi zmierzyć i do fotek w tych „bucikach” pozowały siedząc lub leząc. :)))
… ale to i tak „pikuś” w porównaniu z czym takim? :)))
Powyższe jednak jeszcze mają swój czar i urok… przynajmniej jak się dobrze przyjrzeć (hehe)… poniższe zaś, to już (chyba?) jednak mała przesada… chyba, że za kare tylko która „sunia” bywa aż tak niegrzeczna? :)))
Różnie to jak widać z tymi bucikami (ponoć) seksownymi bywać może… tak, czy siak… i tym sobie na miano męskiego szowinisty zapewne zasłużę… domin nie preferujący i twardo nie trzymający się zasady, że jego Uległa ma być naga i bosa (!!), naraża się niewątpliwie na wielkie wydatki bo wybór jest spory…
w związku z wiadomym stosunkiem kobiet do butów …Ty wolisz te „bose i nagie” ? ;)))))Pozdrowionka ;)
nie koniecznie… fanem a tym bardziej fetyszysta wysokich obcasów nie będąc, to jednak nie mam tez do nich awersji…nagość zaś… to trzeba celebrować wiec i z tym rożnie bywa :))))
Też ostatnio zapałałam miłością do mega wysokich obcasów :) Także szykuj się na te srebrne, bo zabieram ze sobą :P Skoro do niczego nie pasują, będę naga lecz obuta :)))
srebrne…hmm… lece po czarna paste do butow :)))
To już lepiej smar.. Będzie industrialnie :) Stara opuszczona fabryka, łańcuchy, haki, umorusana su.ka :)
buty dziela sie na te do siedzienia i na te do chodzenia :D to przyzna kazda kobieta :)
zrozumiałbym taki podział gdyby o Krupkę chodziło bo ona może rzeczywiście dzielić butki klimatyczne na takie do chodzenia i do siedzenia… kłucia hehe
aaa :) ja w takich” chwilach” chodze bez butow :)
w „takich” chwilach to chodzić powinnaś tak jak Pan przykaże wiec… :)))
Widziałeś film „Maitresse” z młodziutkim Depardieu i tytułową Panią? Jest to film z lat siedemdziesiątych i byłam mile zaskoczona widząc te pierwsze, które tu zaprezentowałeś, na wyposażeniu gabinetu tortur w filmie. Szumnie obnosił sie z nimi bodajże świętej pamięci McQueen, a tu niespodzianka – Nihil novi sub sole! P.S. W szafie czekają dwie pary nowiutkich na sesję. Red and black, wysoki połysk tych ostatnich, na razie nie zdradzę ile cm, bo odgadnięcie bedzie elementem tortury psa;) Ale w przeliczeniu na baty, du.pa będzie bolała, oj baaaardzo;)))
nie filmem tym sie akurat sugerowalem w wyborze a raczej tym co udalo sie w moim balaganie fotkowym znalezc bo jeszcze kilka innych „ciekawych” modeli fotki gdzies sie tam pochowaly… zycze w kazdym badz razie milej zabawy nowymi butkami hehe
Dziękuję:P KROPKA:)