…i to, co w nich zachodzilo… było piękne..

   Zbierałem się do tego tematu już w sumie od dawna choć ostateczną motywacją były wypowiedzi na ten właśnie temat pewnego blogera. Którego to nie będę wprost palcem wytykał gdyż w sumie nie chce się w polemikę z nim wdawać. Jego punkt widzenia został według mnie przedstawiony poniżej pewnego poziomu przyzwoitości i kultury i tym samym zmuszony byłbym zniżyć się niejako do jego poziomu wypowiedzi…

   Prawda jest jednak taka, że co raz częściej ostatnimi czasy fotograficy szukając innego sposobu wyrazu, zatrudniają modelki, które to mniej lub bardziej odbiegają od powszechnie obowiązującego kanonu piękna. Oczywiście tego kanonu piękna „made by Photoshop”, gdzie surowa fotka poddawana jest tak wielu możliwym modyfikacjom i upiększeniom, że z prawdziwej modelki już niewiele zostaje a w efekcie końcowym otrzymujemy nie tyle jej akt co raczej wyobrażenie danego fotografika czym owo piękno jest w istocie… powstaje dzięki temu wszechobecna i zalewająca nas zewsząd papka wystylizowanych i przerobionych ciał mających niewiele wspólnego z rzeczywistością a czasem i nawet pięknem. Nie ma się wiec co dziwić tym spośród nich, którzy szukając czegoś nowego aby wypłynąć i zabłysnąć zabierają się za akty kobiet otyłych. Oddając tym samym takim kobietom swoiście niedźwiedzią przysługę…

bo chociaż nie to jest piękne co pięknym się wydaje a to co się komu podoba… to jednak przede wszystkim piękno jest w oczach patrzącego. A przynajmniej tam powinno być w pierwszej kolejności…  aby móc piękno przekazać… najpierw samemu trzeba umieć je dostrzec, czyż nie?

 

  

   Zrozumiałym jest dla mnie fakt, że nie każdy to piękno dostrzeże w kobiecie o rubensowskich kształtach. Będą i tacy też niestety co darują sobie wszelkiego rodzaju eufemizmy i będą wypowiadać się wprost i najczęściej niestety po chamsku. Tak o takich aktach… o ich twórcach… jak i o samych modelkach również. Wiadomo zaś … o gustach się nie dyskutuje i każdy je ma takie jakie ma… nie da się nikogo na silę zmusić aby dostrzegł piękno tam gdzie go po prostu nie widzi. Można by więc toczyć niekończącą się dysputę nad tym czy w takich aktach jest piękno w ogóle jakoweś i czy w ogóle jakoweś piękno jest w „nadmiarze ukochanego ciałka”. Dysputę jałową, będąca tylko marnowaniem czasu i będącą pożywką dla tych wszystkich co w próbie leczenia własnych jakichś kompleksów zapomnieli by, że prawo do własnego zdania i wolność słowa nie powinny być mylone ze zwykłym chamstwem. To, że coś nam się nie podoba nie daje nam prawa do obrażania innych. A tym bardziej do ranienia czyich uczuć…

   Zbyt wielu z nas zapomina i to zdecydowanie zapomina za często, że po drugiej stronie stoi bardzo często wrażliwy człowiek mogący nawet nasze w miarę ogólne komentarze odebrać w sposób jak najbardziej osobisty. I tak przy otyłości, jak zresztą i przy wielu innych sprawach mniej lub bardziej o kompleksy mogących zahaczać, wszelkiego rodzaju nasze impertynencje mogą mu odebrać kawałek szczęścia lub cofnąć o krok lub i więcej w drodze do samoakceptacji. Raniąc go czy zwłaszcza ją… świadomie bądź nie, odbieramy im prawo do szczęścia które to prawo ma przecież każdy człowiek. Zanim wiec coś powiemy… czasami pomyślmy… to ponoć nie boli… pomyślmy, że za każdym takim aktem stać mogą setki kobiet nie tylko z modelką się utożsamiające ale dużo pełniej rozumiejące czym dla tej modelki mogło być pozowanie do aktu. Może choć przez chwile czuła się piękną? Może dzięki niej, oglądając jej fotkę jakaś inna kobieta zacznie dostrzegać piękno w sobie? Może dzięki temu jakaś kobieta uwierzy, że ma prawo być szczęśliwa i czuć się piękną?

        
 

   Tym bardziej jeśli mowa nie o płatnych modelkach, które też mogą oczywiście spory stres przeżywać ale gdy przed aparatem staje taka „normalna” kobieta na co dzień musząca na temat swojej nadwagi wysłuchiwać wszelakich impertynencji. Nie sama sesja będzie więc dla niej ważna. Nie pozowanie do aktów samo w sobie a zrzucenie z siebie choćby tylko na te kilka… kilkanaście minut wszelkich lęków, kompleksów i konwenansów. Nie o samą nagość nawet choć rozebranie się przed kamerą może być dla nich wręcz traumatycznym przeżyciem i tylko mając odpowiednie wsparcie zdoła się temu poddać… a jeśli po drugiej stronie stoi człowiek potrafiący dojrzeć w niej to piękno i to piękno im później pokazać… to tym bardziej nie powinno się jej odmawiać tak samej odwagi jak i prawa do poczucia się piękną. Choćby tylko we własnych oczach… ale tą przemianę jaka w takiej kobiecie może zachodzić, tak na prawdę zrozumieć i docenić może tylko ktoś kto był tego świadkiem… Mogą się nam nie podobać takie akty… może nam się nie podobać kobieta otyła… ale wypadałoby przynajmniej uszanować jej odwagę i jej prawo do poczucia się piękna i szczęśliwą… Czasami po prostu warto ugryźć się nawet w język? Tego jednak niestety co poniektórzy nigdy nie zrozumieją. Nie zrozumieją jak niszczące może być jedno słowo tylko nawet.

   Powiecie pewnie, że to tylko złudzenie piękna i szczęścia a i tak nadal będą zżerane od środka kompleksami? Być może… tylko kto dał nam prawo aby o tym decydować… i co jeśli… co jeśli to piękno tkwi w nich rzeczywiście i to ci którzy go nie potrafią lub nie chcą dostrzec są ślepcami? Piękno przecież niejedno ma imię… szukając go tylko w kobiecej figurze lub urodzie w jakim świetle sami siebie stawiamy?

   Wydawać by się mogło, że zwłaszcza po ludziach oficjalnie się z BDSM utożsamiających chyba jednak czegoś więcej można by się spodziewać…

 

51 thoughts on “…i to, co w nich zachodzilo… było piękne..

  1. Dziękuję Ci za wspaniały poranek po przeczytaniu posta. Słońce od razu jakieś piękniejsze :)

  2. Małżu, bez wątpienia szacunek należy się wszystkim. Ale z drugiej strony, odrobina samokrytycyzmu też by się zdała.

    1. oczywiście. zdaje sobie doskonale sprawę ze niektórym osobom z nadwaga przydałoby się trochę samokrytycyzmu. tyle ze one swoje wdzięki eksponując mogą wywołać co najwyżej zniesmaczenie do siebie. większość zaś zwłaszcza kobiet cierpiących na nadwagę jest jednak aż nadto świadoma swoich „braków” i wytykanie im tego w sposób zwłaszcza chamski wola właśnie o samokrytycyzm tych co to robią?

    1. no ja wiem, ze w mailach się zdrowo naprodukowałaś ale jednak trochę zawiedziony jestem tak lakonicznym komentarzem? :D

  3. gusta sa rozne sa mezczyzni, ktorym podobaja sie jedynie kobiety [rzy kosci (vide tomasz k. prezenter telewizyjny) sa tacy ktorym podobaja sie inne cechy i czasem to jest niezrozumiale (np „o rany on taki przystojny a ona taka szkaradna” albo ja tez slyszlama „no jak on moze ci sie podobac, daj spokoj” ano moze) tak juz jest. i dobrze :)

    1. gusta, gustami… ale bez względu na nie co raz częściej wolność słowa i prawo do własnego zdania mylone jest niestety ze zwykłym chamstwem.anonimowość internetowa sprawia ze bez konsekwencji można pisać co się tylko chce. zapominając często, ze po drugiej stronie stać może człowiek którego uczucia w ten sposób ranimy.

      1. ale widzisz – jak napiszesz ze wszytskie kobiety to ku.rwy to od razu beda glosy obroncow a jak napiszesz ze wszyscy Polacy to zlodzieje to nikt sie nie zajaknie ot co. jestem ograniczona umyslowo pewne wiedlug wieleu ale trudno.

        1. to już raczej zależeć będzie co jest obecnie na tapecie. są tematy „modne” w danej chwili i wszyscy się na nie rzucać będą wiec po obu stronach barykady chętnych do rzucania nie tylko kamieniami nie zabraknie. a inne tematy po prostu nie znajda chętnych do komentowania nawet wśród zagorzałych niby obrońców czy przeciwników.

          1. teraz na tapecie jest guzik i gienek loska hahaha :) i oczywiscie sa i zwolennicy i przeciwnicy ot zycie :)

  4. Tak naprawdę to osoby otyłe mają bardzo wiele krytycyzmu względem siebie,bynajmniej w Polsce,bo to nie jest zbyt tolerancyjny kraj…Chamstwo pojawia się na codzień i nic tego nie zmieni.Ludzie otyli to gorszy gatunek,tylko nikt nie zada sobie pytania skąd wzięła się ta otyłość i jakim człowiekiem jest owa osoba….Zbyt łatwo idzie nam szufladkowanie innych…

    1. masz racje. za często zapominamy, ze ta druga osoba ma uczucia i wrażliwość i ze niekiedy łatwiej nią skrzywdzić niż nam się wydawać może. kobiety otyłe są oczywiście tylko jednym z jaskrawszych przykładów i dlatego w tym poście się tym konkretnym przykładem posłużyłem ale nie tylko w ich przypadku można się spotkać z chamskim potraktowaniem czyż nie?

  5. czesc obrońco uciśnionych:))) rycerzu:))) chyba za długo mieszkasz za granicą i stąd ten post…. nie widzisz co w polsce zaczeło dominowac. Mianowicie „syndrom ofiary”, moda na walkę o swoje, manifestacje, debaty uciśnionych… horror! z drugiej strony weszła moda na „wyzwolenie” nie mam nic do zaoferowania to ciałem i „otwartością” nadrobię… Możesz mi wierzyc, mam mnóstwo znajomych w tym sporo dużych a nawet bardzo… zapytałam każdego z nich czy czują jakiś dyskomfort przebywając wśród ludzi szczupłych, wiesz co usłyszałam?? „tak bo wy to w najmniejszą dziurę się mieścicie w knajpce a ja musze stolik odsuwac” :))) zrozum zdarzają się przypadki patologi jak wszędzie, ale nie ma czegoś takiego jak człowiek gruby to ktos gorszy… nie ma!!!! pracuję z ludźmi, bywam nie tylko w zaprzyjaźnionym gronie i z całym przekonaniem twierdzę że dokładnie tak jest:) natomiast co do postu o którym piszesz… abstrachując od słów tam użytych, nie uważam by był wycelowany w ludzi grubych a w to co owe panie sobą reprezentują. domyślam się iż był osobisty dla Ciebie, stąd Twój odzew.

    1. chyba jednak nie zrozumiałaś przesłania tego postu droga Su. nie robię za rycerza zwłaszcza ze podciągać bym się musiał pod błędnego rycerza.:))) kobiety z nadwaga i ich potraktowanie były tylko pretekstem do pokazania jednego z przejawów patologii właśnie która się szerzy a konkretnie to mylenia prawa do własnego zdania i wolności słowa ze zwykłym chamstwem. bo wybacz… nie odbierając tamtego postu w sposób osobisty, nazwanie kobiety „kaszalotem” uważam za poniżej wszelkiej krytyki. zresztą… sama mi kiedyś wykład dawałaś jak to jest z niska ocena własna u kobiety nie pamiętasz?

      1. :)))) dopiero odczytałam! no ba! moja pamięc jak szwajcarski zegarek:) pamiętam doskonale jak ktoś mnie ganił bym świat przestała zbawiac :D i że na szacunek trzeba sobie zasłużyc:D role się odwróciły mój drogi :))) p.s. bawcie się dobrze i dbaj o moją przyjaciółkę:) buźka:)

  6. Jak miło jest leczyć własne kompleksy wpieraniem innym, że powinni je posiadać. Ja mam trochę brzucha i trochę tyłka i w d* wszelkie stresy. Życie jest piękne i krótkie, a im więcej mamy lat – tym piękniejsze i tym krótsze.Jak ulał pasują tu słowa S. Dali „piękno jest tylko sumą świadomości naszych zboczeń”, które bardzo ceni sobie mój Master. Więc pielęgnujmy zboczenia, bo nadają mu barw, szanujmy cielesność własną i innych, ale tępmy za to pseudomasterów w skarpetkach. To jest nie do zaakceptowania ;)

    1. s* w banie dziewczyno, ciekawe co powiesz idąc obok ślicznej zgrabnej dziewczyny na plaży jak tylko za nią się będą oglądać mężczyźni, pewnie że to na ciebie co?

      1. 100% troki od kaleson nie facet:) kobiecosc to nie tylko ciało:P to mimika, sposób poruszania się, to co od niej promieniuje:))) nawet najzgrabniejsza kobieta, która stoi jak kołek i jest smutasem nie zwróci na siebie uwagi mężczyzny:)

        1. tu masz racje. kobieta to nie tylko ciało ale od wyeksponowanie tego tez właśnie wiele zależeć będzie. kobieta czująca się piękna dla kogoś staje się nagle piękna i dla otoczenia… piękno tkwi w jej wnętrzu i jeśli ona sama je dostrzeże to i nie do końca zgrabna sylwetka i dla niej i dla otoczenia się przestaje liczyć. szczęśliwa kobieta czująca się piękna poraża po prostu uśmiechem i pewnością siebie i tylko jakiś wredny typ będzie jej o fałdkach przypominał…

  7. Może źle zrozumiała, post M&O… Czytałam o poszanowaniu drugiej osoby, a nie o tym, że należy się zachwycać wszystkim bez wyjątku, dziwią mnie niektóre komentarze. Sama mam sporo ciała i dużą dozę samokrytycyzmu, co jednak nie przeszkadza mi siebie lubić.”Nie to ładne-co ładne, tylko co się komu podoba”.Pozdrawiam

    1. witam. i masz racje. post jest a przynajmniej miał być głownie o poszanowaniu drugiej osoby i nie odbieraniu jej prawa do poczucia się piękna i szczęśliwa. moglem to na innym zgoła przykładzie opisać ale bardzo zniesmaczony bylem potraktowaniem w sposób najdelikatniej mówiąc nieodpowiedzialny kobiet z nadwaga wiec tym konkretnym przykładem się na potrzeby takiego postu wsparłem

  8. Dziękuję za ten post. Tym bardziej wiarygodny w argumentach, że wciąż pamiętam jedno z pierwszych zdjęć jakie zamieściłeś jako swego rodzaju „blogowy” szyld – zdjęcie smakowicie tłuściutkiej su.czki:P Pozdrawiam*

    1. nie tłuściutkiej a dobrze zbudowanej tylko heheale nie tym sie wtedy kierowałem po prawdzie w wyborze tamtej fotki a raczej o zaufanie i oddanie jakie na twarzy można było wyczytać mi chodziło.nie będąc może fanem nadmiaru kochanego ciałka wiem jednak ze piękno kobiety tkwi w niej samej… ciężko niekiedy je wydobyć i jej samoocenę podnieść do tego przynajmniej stopnia aby zaczęła wierzyć, ze ma prawo do poczucia się piękna choćby tylko dla kogoś jednego. i wiem tez jak kruche jest to i jak łatwo jedno słowo miesiące niekiedy nawet pracy nad sobą mogą zniszczyć

  9. dlaczego do diabla musimy zawsze wszystkich oceniac i krytykowac. Nie mieszkam w Polsce i ciagle zaskakuje mnie jak tolerancyjne w porownaniu z nami potrafia byc inne nacje.jezeli cos mi sie podoba – chwale. jezeli czuje ze konstruktywna krytyka nie urazi a moze pomoc – delikatnie sugeruje, jezeli cos mi sie nie podoba nie ogladam i juz – nie odczowam potrzeby leczenia wlasnych kompleksow kosztem bliznich.przestanmy oceniac i krytykowac, zacznijmy w koncu dostrzegac to co piekne i warte pochwalyPulchniutka suczka moze byc najpiekniejsza ze wszystkich w swej uleglosci!Brawa za madry post

    1. taka już niestety chyba nasza polska natura i osobiście wątpię aby się tu coś mogło zmienić. na pewno nie bez wytykania tym wytykaczom ile zła potrafią robić i jak małostkowi się przez to innym pokazują?

  10. M&O- nie publikuję swoich postów anonimowo, jestem osobą, która w środowisku osób opisywanych jest rozpoznawalna,- grubasy mogą być atrakcyjnie fotografowane, grubasy mogą się podobać, ale ja mam prawo – jeśli ktoś się upublicznia – oceniać inaczej niż w stylu „bravcio, pięknisia foteczka”,Pozdrawiam zadbane grubasy, które dobrze czują się ze swoim ciałem jak i zaniedbane babochłopy, które żyją życiem netowym, bo nie mogą w realu znaleźć partnera (bo nie są atrakcyjne).Barman_Raven

  11. Taka małą dygresja, może nie całkiem nie na temat. :)Nie tak dawno temu, będąc na zakupach w pewnym dyskoncie (bez krypto reklamy ;)), szłam powoli z nosem przyklejonym do jakiegoś produktu gdy usłyszałam stanowcze, dość głośne kroki. Uniosłam głowę i stanęłam jak wryta. Ja jestem wysoka, nawet bardzo wysoka, jeśli idzie o ogólnie przyjęte standardy i może nie jest tak krągła jak modelki na zamieszczonych tu zdjęciach, ale jestem dość kształtna. Kobieta była równie wysoka jak ja, o wiele bardziej krągła, ale za to nie mogłam po prostu oderwać od niej oczu. Uważny obserwator mógłby nawet pomyśleć, że jestem lesbijką, tak się na nią patrzyłam. Miała naprawdę dużą pupę, piękne, krągłe i rozłożyste biodra, naprawdę duży biust i wyglądała … pięknie. Wiecie, dlaczego niemal każdy się na nią oglądał, jej proporcje były wręcz idealne. I tu jest pies pogrzebany. Mówię Wam, stałam za nią w kolejce i patrzyłam … nie nie nie, wróć, gapiłam się na jej tyłek.I pomyśleć, że bez przerwy się dietujemy. :DPragnę dodać, że jestem w związku hetero. :)Wygląda na to ze zagoszczę na blogu na dłuższy czas.Pozdrawiam.

    1. to jakie proporcje są idealne to oczywiście sprawa gustu „odbiorcy”…czasami jednak ważniejsza jest siła bijącą od kobiety, jej pewność siebie czy jak kto woli bijące od niej szczęście. to sprawia, ze i za niby dużo mniej atrakcyjną kobietą niejeden facet i niejedna kobieta wzrok obrócą przyciągnięci jej tak zwanym seksapilem? :)))

      1. Tak naprawdę , to wszystko jest sprawą gustu. Jednak że człowiek ma naturę dociekliwą i deliberować uwielbia, więc i o gustach dyskutujemy. :) Z własnego doświadczenia wiem, że Są takie dni, że choćbym ubrała się w najlepsze ciuchy i tak czuję że chcę się schować w najciemniejszym pokoju. Nie mówiąc że na tak czującą się osobę, nikt nie zwróci uwagi. Są jednak dni takie, że nawet zakładając stary fatałaszek, podobam się sobie w lustrze – wówczas naprawdę widać że i ludzie zwracają na mnie uwagę. Uśmiechają się do mnie, nawet przyznam, powłóczą spojrzeniami. :)Nie chce tu powiedzieć że strój powinien być odpowiednikiem naszego nastroju, a tylko potwierdzić Twoją tezę, że to jak wewnętrznie się czujemy, tak właśnie jesteśmy postrzegane i postrzegani. Zwał jak zwał.

        1. szata tylko zdobi człowieka a najczęściej to właśnie ta energia lub jej brak ze środka płynąca będzie decydować, czy się „atrakcyjni” dla innych wydawać będziemy… :D

  12. Z mojego doświadczenia powiem, że kiedy byłam szczupła, nie miałam takiego powodzenia u mężczyzn jak po tym, kiedy przybyło mi 25 kg. Sama się dziwię dlaczego tak jest, ale wiem jedno-to idealizowanie „chudych” kobiet to chyba nakręcają media i suchotnice ( będące na stanowiskach). Tyle czasu poświęcają na pracę, że nie mają kiedy normalnie zjeść, żyją tylko kawą i papierosami, stąd ich wygląd. A facet lubi ciepłą kobietę do której można się przytulić nie narażając się na sińce przy zderzeniu z kośćmi. I wyobrażnia też działa jak obserwuje falujące piersi albo pośladki ;)

    1. większa tu wina chyba jednak, jak już to projektantów mody… spora cześć z nich to geje i chociaż na prawdę nic osobiście przeciwko gejom nie mam a nawet mam kilku takich dobrych znajomych, to jednak w określaniu ideału kobiecego piękna nie powinni oni w najmniejszym nawet stopniu mieć głosu? :)))to oczywiście żart i mam nadzieje, ze nikogo nim nie urażę. prawda jest taka ze to każdy z nas powinien ten swój ideał piękna stworzyć najpierw w swoich wyobrażeniach, później go poszukać i co najważniejsze nie narzucać się z nim komuś innemu….

  13. witam…..rzadko komentuję posty……..zaskakujące są Twoje wypowiedzi,jeśli mogę się wypowiedzieć dla mnie dziesiątka,wspaniale to ująłeś,że każdy ma prawo do swojej chwili,chwili w której czuje się piękny,doceniony a może i szczęśliwy.Nikt nie ma prawa mówić nam jak mamy postępować i jakie postępowanie jest złe(w oczach innych)a jakie dobre.Chciałam Ci podziękować za to co napisałeś…………..pozdrawiam

    1. witam i dziękuje. co dziwne … niewiele osób tak na prawdę zrozumiało intencje tego postu tak dobrze jak Ty…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *