Nie zarzucając jeszcze tak do końca idei własnej strony o tematyce BDSM poddałem się jednak presji przyjaciół i w ramach przedbiegów sprawdzimy czy również dla innych jestem do przełknięcia…
Powodów do wypłynięcia po kilku latach nieobecności było oczywiście dużo więcej. Cześć z nich zdradzę w innych postach…
Z całą pewnością nie jest to poddanie się zauważalnej modzie na blogi o tematyce nie ukrywajmy tego, że trudnej i niezrozumiałej przez tak zwany ogół. Ostatnimi czasy zamknięto lub zawieszono kilka blogów i to z tych , moim zdaniem, jednych z najważniejszych w propagowaniu piękna i normalności BDSM jako takiego a piękna uległości w szczególności. Być może więc uda się moim blogiem tą właśnie lukę zapełnić a przy okazji pokazać temuż „ogółowi” kim na prawdę jesteśmy…
o ile oczywiście zechcą tą prawdę poznać :)
Blog ten chce dedykować wszystkim oczywiście, zwłaszcza tym którzy/które wnoszą świeżość do moich myśli i postrzegania świata, ale w szczególności człowiekowi, który przez cale lata był dla mnie nauczycielem i mentorem a choć nasze drogi tak bardzo się różniły to jego nauki zawsze będą wytyczały mi drogę…
Pawle… brakuje mi naszych polemik. Spoczywaj w pokoju.
W BDSM-owym raju oczywiście… :)