WEDGIE !!! :D

 

   

   Każdy chyba, kto kiedykolwiek nosił majtki, załapał się na ich złośliwość w postaci zawijania się lub wręcz wżynania się w przysłowiowy rowek :D

   Zdecydowanie nie dla wszystkich jednakowo irytujący czy wręcz nieprzyjemny, bo choć kobiety zwłaszcza dla modnego lub/i seksownego wyglądu są skłonne do wielkich poświęceń kosztem wygody, to jednak nie do końca tłumaczy to fakt, aż tak dużej popularności wśród nich stringów czy choćby dżinsów, nomen omen wedgie właśnie oraz całej gamy legginsów i szortów. Z założenia i co do zasady wżynających się wręcz w ten kobiecy rowek. :)

   Kwestia gustu oczywiście choć nie da się ukryć, że tak w stringach jak i w tego typu zwłaszcza legginsach, czy szortach kobiety zyskują w oczach mężczyzn. Może nie tyle wprost zyskując na atrakcyjności co niewątpliwie przyciągając ich wzrok. :)

 

 

  Sprawa zaczyna się „komplikować”, gdy ktoś mniej lub bardziej złośliwie przyłoży ręki do samych z siebie złośliwych majtek.

   Żart, dość popularny w pewnym wieku i w pewnych środowiskach. Nastawiony na „niezły ubaw”, tylko w bardzo nielicznych przypadkach dotyczący obu stron a zdecydowanie dużo częściej nastawiony na zadanie ofierze takiego żartu bólu. Oraz co najważniejsze i najczęstsze na upokorzeniu i ośmieszeniu ofiary.

 

   „Żart” mogący odcisnąć się nie tyle na bardziej wrażliwych częściach ciała ofiary co według wielu psychologów i seksuologów, bardziej nawet na psychice a tym samym i na preferencjach czy upodobaniach czysto seksualnych.

   Bynajmniej i niekoniecznie wyłącznie w negatywny sposób choć przyjemność w stymulowaniu się naciąganymi majtkami jest niewątpliwie domeną kobiet.

   I to niekoniecznie „sama sobie” :D

 

 

    Inaczej już ma się sprawa jeśli chodzi o zadawanie sobie w ten sposób bólu czy przynajmniej dyskomfortu.

   Masochizm jak wiadomo, nie wybiera i jedynie  z przyczyn estetycznych posiłkuje się fotkami kobiecych wdzięków. :)

   Sam proces, co do zasady, jednakowy  jest niby dla obu płci. Bazuje na tych samych doznaniach tak czysto fizycznych jak i psychicznych. Z powodu wiadomych wszystkim różnic anatomicznych, to i na tym polu kobiety są zdecydowanie bardziej uprzywilejowane i mogą doświadczyć dużo szerszego spektrum doznań. Mogą ich też doświadczać zdecydowanie dużo częściej :D

   Zbyt częste miażdżenie jajek nie jest zdecydowanie wskazane… przynajmniej z medycznego punktu widzenia :D

 

   Już samo dobieranie się do majtek i to nie tylko zresztą w ten konkretny sposób, jest a przynajmniej może być gestem niewątpliwie tyleż dominującym co podkreślającym prawo posiadania ich zawartości lub/i posiadanie prawa do mniej lub bardziej bezceremonialnego potraktowania tychże :).

   Poddanie się temu zaś aktem uległości, poddania oraz oddania.

   Aktem często bardzo podniecającym. I to dla obu stron. Wzmacnianym po stronie uległej niewiedzą i niepewnością czym to tym razem jest i czym to się skończy. Zwłaszcza jeśli majtki wżynają się nie tylko w rowek między pośladkami, co już samo w sobie też potrafi wywołać niemałe sensacje cipki. Potraktowanie i jej w ten sam sposób i to w najczulszym miejscu… Odpowiednio dobierając tak prędkość jak i siłę naciągu można to w doskonały sposób wykorzystać jako stymulację podniecenia a nawet wymusić w ten właśnie sposób orgazm.

   Orgazm sam w sobie dla wielu z nich dość poniżający. Jak zresztą i sam proces wymuszania na nich „szczytowania na życzenie”.

   A tym samym bardziej stymulujący.

   Tak samo jak i fakt, że wszelki ich opór czy choćby tylko brak zaangażowania, może zostać błyskawicznie ukarany poprzez mocniejsze naciągnięcie majtek zamieniających „pieszczotę” w ból.

 

   Może być to więc również dyscyplinującym dodatkiem podczas spankingu. Zwłaszcza gdy niegrzeczna „dziewczynka” ma tendencje do wierzgania czy wyrywania się. Będzie jej zdecydowanie trudniej brykać samej musząc lub mogąc wybierać pomiędzy piekącą dupcią a „miażdżonym” języczkiem.

 

    Sprawdza się też zazwyczaj doskonale również jako kara sama w sobie.

   Czy to tylko w ramach nagłej i szybkiej korekty nieakceptowanego przez nas zachowania lub braku wymaganego od niej przez nas zaangażowania. Wystarczy przecież  sięgnąć ręką i w łatwy sposób poskromić ją mniejszą lub większą dawką bólu jak również i upokorzenia.

   A tym bardziej gdy powieszoną czy choćby tylko podwieszoną na majtkach pozostawimy ją tak „aż skruszeje” :)

  

   Zazwyczaj działa i sprawdza się wręcz rewelacyjnie. I nawet majtki „made in China” bywają bardziej wytrzymałe od ich zawartości :D

   W „przypadkach” zaś bardziej ekstremalnych, tudzież wymagających czy wręcz proszących się jednak o bardziej długofalowe i konkretniejsze potraktowanie, warto jednak wspomóc się jakąś liną oraz zadbać o łatwość w dostępie do tego i owego, przy konieczności lub chęci zastosowania dodatkowych środków perswazji. :)

   Kolejny dowód na to, że wbrew opinii swego czasu wyrażonej w komentarzach, majtki wcale nie muszą być nudne :D

   Jak już to bardziej praktyczne i niebezpieczne niż się niejednej ich właścicielce wydawało? :)

   I choć w tym temacie wiele można by było jeszcze napisać to mnie chyba nie pozostaje nic więcej jak życzyć mniej lub bardziej zainteresowanym (nie)miłego….

naciągania:

 

 

 

 

 

podwieszania:

 

 

 

 

 

 

tudzież dyndania:

 

 

 

 

 

 

 

a nawet zabawy, w niekoniecznie od razu czerwonego ale zdecydowanie w Kapturka :D

 

 

sposób na zimno :D

Ponoć im kobieta bardziej namiętna tym większy z niej zmarźlak :D

 

   W dobie kryzysu energetycznego i rosnących cen opału i energii każdy oszczędza jak może. Co raz trudniej liczyć w łóżku a tym bardziej poza nim, na seksowne koronki a raczej na „full body armor” ograniczający do minimum kontakt z zimnem…. i z nami tak przy okazji również. No bo jak się do takiej dobrać bez narażania się na oskarżenia o sadyzm najwyższych lotów? :D

 

 

   I na to jest jednak jak się okazuje sposób.

   I to sposób znany od stuleci a tylko co nieco zapomniany w „lepszych czasach”.

 

 

 

 

   

  

   Modeli, wzorów i kolorów co nie miara więc łatwo coś dopasować tak dla  „małej dziewczynki” bo samo w sobie takie wdzianko ma w sobie coś z infantylności…

   jak i dla dla przedstawicielek o nieco bardziej „zwierzęcej” naturze. :D

   Sporo też i wdzianek typowo świątecznych. Czasu co prawda zostało niewiele ale jest szansa, ze zdążą jeszcze pod choinkę :)

   I nawet jeśli nie do końca to jest/będzie „klimatyczne” to jednym ciuszkiem możemy ogrzać nie tylko naszą kobietę ale i atmosferę…. i to nie tylko w łóżku :D

 

 

 

Helloween-owo…. BDSM-owo

 

 

   Nic osobiście nie mając do samego Helloween jako takiego a nawet do wszystkich jego „reprezentantów” w postaci wampirów, wilkołaków, czarownic, duchów i upiorów wszelkiego rodzaju…

   faunów zwłaszcza płci przeciwnej :D …

   czy wszechobecnych od pewnego czasu elfów, skrzatów i krasnoludów… to jednak za każdym razem nieodmiennie ciśnie się na usta „cudze chwalicie/kopiujecie a swego nie znacie” A przecież Polacy (czy szerzej rzecz ujmując Słowianie) nie gęsi i swoje potwory też mają.

 

     I to nawet dużo „ciekawsze” :D

 

  

   Wszystkie te nasze zmory, topielice, latawice, nocnice i południce. Rusałki i Chcice (!!!) oraz boginki wszelkiego asortymentu, że już tylko te zasadniczo „kobiece” wymienię.

   Nie kierując się bynajmniej męskim szowinizmem a raczej męskim zdecydowanie zainteresowaniem :D

   Zwłaszcza, że słowiańska uroda nie ma sobie równych… wśród demonic również…

 

 

   O ile jednak wszelkiego rodzaju zmory mają się nadal całkiem dobrze i nietrudno na taką trafić a i wszelkiego „latawice” i „chcice” też się doskonale odnalazły w czasach dzisiejszych i stanowią zasadniczo łatwy łup o tyle z całą resztą trzeba się już jednak zdrowo napocić aby takową złapać.

   Lub złowić :)

  

 

    Nie zapominając oczywiście, że wszystko co dzikie przed spożyciem/użyciem musi najpierw odpowiednio skruszeć :D

 

   Zbyt leniwym zaś a przede wszystkim tym wszystkim, którzy swoją boginkę już posiadają pozostaje tylko ją odpowiednio na Helloween przebrać/ubrać. A, że niemożliwością jest w sumie znalezienie odpowiedniego przebrania to i problem z głowy oraz wymówka gotowa… aby mieć ją taką jaką ją Natura stworzyła. Czyli nagą :D

   No chyba, że nadal jest trochę dzika więc co najwyżej w sznurkach lub w łańcuchach :D

 

 

 

 

 

 

 

letnie… bujanie? :D

 

Najlepszym sposobem na letnie upały (i nie tylko upały) bywa ucieczka przed nimi na łono natury.

I to tak naturalnie oczywiście :)

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mniej odważnym tudzież bardziej wstydliwym pozostaje zawsze zastosowanie odpowiedniego kamuflażu :D …

 

 

lub brak wyboru a przede wszystkim możliwości ucieczki :D

(autor: Vlada Vedmovskaya )

 

 

perfekcyjnie nie(?)idealne

dla Agnieszki K :D

 

   W dobie pogoni za idealnością, często co raz mniej mającą wspólnego z prawdziwą kobiecością, zapominamy… kobiety zapominają, że ich piękna, uległości i oddania a tym bardziej chęci dyndania nie definiuje się w kilogramach a jak już to w centymetrach…. ale centymetrach użytej na nich liny !!! :D

 

 

   Bo tak na prawdę idealne bywają tylko chwile w tym właśnie te w których dla niego jesteś idealna i to tak z całego serca a to co sama widzisz w lustrze a tym bardziej to co o tym sądzisz nie ma najmniejszego znaczenia bo ponoć kobieta i tak swoje piękno może dojrzeć jedynie w oczach mężczyzny.

 

O ile oczywiście pozycja jej na to pozwoli :D

akcesoria BDSM cz.1

 

   Od tego siedzenia w domu, bo i tak wszystko pozamykane przez cowidowe obostrzenia, fotel tak się wypłaszczył w wiadomym miejscu, że choć z pewnym żalem to trzeba było wymienić go na nowszy model aby zapobiec bólowi dupy :)

   A taki był fajny. I zmyślny. Z unoszonymi w razie potrzeby podłokietnikami z myślą o suni uwielbiającej siadać na kolanach :D

  Tym razem w wyborze kierowałem się egoistycznym zadbaniem o własną wygodę bo jakby na to nie patrzeć dla suni mam w razie potrzeby inny mebelek…

nawet bardziej „poręczny” przy odrobinie wyobraźni…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

i choć niekoniecznie tak wygodny jak moje kolana…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

to mogący jej dostarczyć dużo ciekawszych doznań :D

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

zimowe atrakcje… BDSM – owe of course

 

Jako, że zima nie wszystkim jednakowo straszna… w tym i zimowe atrakcje również… :)

 

Całej reszcie nie pozostaje zaś nic innego jak wypatrywanie wiosny… z kubkiem gorącej herbaty z cytryną… :)

Na pewno nie zaszkodzi… na pozbycie się gęsiej skórki na takie widoki też :D

 

BDSM – owa i fetysz – owa maskarada :)

 

   Czy to nam się podoba, czy nie, maskarada trwa dalej. Obecna pandemia niewątpliwie odciśnie piętno na wielu płaszczyznach ale na pewno nie jest w stanie wpłynąć  na naturalną chęć wyróżnienia się z tłumu. Na czym oczywiście korzystają producenci mniej lub bardziej nieskutecznych maseczek w odróżnieniu jednak od konkurencji a zwłaszcza potentatów w branży stawiający na indywidualizm. W tym również na dotarcie do wszelkiego typu „niszowych” społeczności, dzięki czemu każdy może znaleźć coś dla siebie :)

   Do wielbicieli szeroko pojętego klimatu również tak więc w większym:

 

 

 

 

 

 

 

lub mniejszym stopniu:

   Każdy  i każda, może znaleźć więc coś dla siebie, co w bardzo w sumie bezpieczny i w dużej mierze anonimowy sposób, pozwoli nawiązać do tego „co gra w duszy” :)

   Miłośniczki PET PLAY też mogą teraz dokazywać publicznie do woli wzbudzając co najwyżej uśmiechy pod maskami mijanych ludzi a nie ich wrogość czy zniesmaczenie :)

 

 

 

 

 

 

 

  

   Nic tylko dokazywać. Zwłaszcza, że to co najważniejsze przed mijanymi nieświadomymi całej prawdy ludźmi nadal bezpiecznie ukryte jest pod maską. I w duszy :)