zahaczając o modę…

 

skoro już zahaczyłem o temat i mody… i tej części ciała…

nie zapominając co prawda, że pewna część kobiet włożenie majtek uważa za karę…

przypominam jedynie, że my faceci mało domyślni bywamy a ten czy inny przekaz umieszczony w takim właśnie miejscu na pewno nie umknie naszej uwadze :D

 

output_cxE2ZB

 

gorrrrrrrrrrrrrrrrąc… :)

 

Odzwyczaiłem się co prawda od tego problemu co nie znaczy, że zapomniałem do jakiej desperacji może doprowadzić człowieka obezwładniający wręcz upał :)

 

 

Pamiętam również, że wystarczy odrobina kreatywności aby stan klęski żywiołowej zamienić w niepowtarzalną okazję do pójścia na żywioł :)

 

 

               

 

 

 

 

 

 

 

 

 

mniej odważnym lub nie mogącym sobie akurat pozwolić na wyskok w plener zawsze pozostaje „zadowolenie się” atrakcjami jakie może dostarczyć domowe zacisze

 

  

 

 

 

 

 

   

 

 

 

 

 

 

 

 

 

byle by tylko nie przedobrzyć i zamiast miłej i rozkosznej ochłody nie doprowadzić do jeszcze większego rozgrzania :D

 

 

dawno nie kusiłem :)

 

Gdy jedne emocje zaczynają opadać na ich miejsce pojawiają się inne… dla wielu nawet o wiele ważniejsze…

gdy opadną sznury…

 

  

 

 

 

 

 

 

 

gdy już ostatni klaps spadnie na dupcie…

 

    

 

 

 

 

 

 

 

gdy z ust wyrwie się już ostatni jęk rozkoszy…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

dwa słowa mogą zmienić WSZYSTKO…

 

 

AFTER CARE

 

co to był(?)by za ślub :D

 
   Pewnie nie prowadzono badań ile tak na prawdę kobiet o uległej naturze chciałoby tak na stałe i tak na poważnie związać się ze swoim Panem z wspólnym zamieszkaniem razem. Nie wszystkie to na pewno. Jeszcze mniej chciałoby to usankcjonować związkiem małżeńskim i to bynajmniej nie tylko z powodu braku chęci do takowego ze strony faceta…  Nieliczni jednak gotowi byliby „stanąć” na ślubnym kobiercu tak jak to sobie wymarzyła pewna moja znajoma para z Kanady. Powiedzmy, że chcą iść na całość choć nie pytałem czy to ich pomysł oryginalny czy zainspirowany ot takimi choćby fotkami :)))
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   Wbrew  pozorom,  to  nie  znalezienie  pastora  gotowego  udzielić takiego ślubu okazało by się największym wyzwaniem. Ani zmiana treści przysięgi :)

 

 

 

Wybór kreacji, tak dla panny młodej jak i druhen w sumie też… 

 

   Niektóre klimatyczne pomysły, ciężko było by w życie jednak wprowadzić. To najważniejsze niby w życiu „TAK” powinno zabrzmieć głośno i stanowczo, co ciężko by było osiągnąć decydując się na zbyt wczesne zakneblowanie panny młodej. No, chyba, że ma się całkowitą pewność iż w przyszłości nie będzie się zapierała, że coś innego starała się powiedzieć :)))

 

 

 

 

 

I jak tu rzucać bukietem z skrępowanymi rękoma? :)))

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
  
No, ale wszystkiego na raz mieć przecież nie można i na jakieś tam kompromisy zawsze iść trzeba. Zaczynając od najważniejszego w tym temacie, iż sam ślub jest bardziej dla kobiety a dla faceta ważniejsza będzie oczywiście noc poślubna? :)))
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
  
   Myślę jednak, iż przy takiej ceremonii to i niejednemu facetowi bardziej by się to wszystko podobało a jeśli zaś o samą noc poślubną chodzi to… sami wiecie… rozumiecie :D

 

baby… ach te… BABY :)

 

Oczywiście baby Wielkanocne. Jakże by inaczej. Nie tylko samymi jajkami mniej lub bardziej malowanymi polska tradycja Wielkanocna stoi  :)))

To również i baby właśnie… tudzież babki :)

i te piaskowe…

 

 

(z przyczyn technicznych tudzież klimatycznych w chwili obecnej dostępne dla tych tylko którzy postanowili spędzić te święta w cieplejszych klimatach…)

i te lukrowane z posypką…

 

        
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
a dla mniej przejmujących się kaloriami… babki czekoladowe lub (co łatwiejsze) w polewie czekoladowej :)))
 

(niestety lepszą fotkę gdzieś mi wcięło tak więc Waszej wyobraźni resztę pozostawiam… )
 
   Wielkanoc to przecież czas radości… radujmy się więc i cieszmy naszymi skarbami zapodanymi na świąteczną modłę a umiar… no cóż… ten sobie na Lany Poniedziałek jak już zostawmy…  w ostateczności :)))

 

stoliczku „nakryj się” :)))

   Idea bycia również i „decorative girl” dla swojego Pana, choć dla części na pewno kusząca, w komentarzach rozbiła się o nudę bycia tak potraktowaną. I chociaż samej „nudy” tak do końca pozbyć się chyba nie można bez zaaplikowania wibracji ale za to dość łatwo dodać do tego „sens i użyteczność” aby tym samym to naszej „suni” uprzyjemnić. W  końcu, jakby  na  to  nie patrzeć, sama chciała nam sobą służyć, czyż nie? I wbrew pozorom wcale nie musi chodzić od razu o służbę czysto seksualną. :D

   Nie  od  dziś  zaś  wiadomo  jak  wiele  zależy  od  apetycznego  dania  podania, tak więc nie tylko przystrojeniem stołu naszą  „sunią” możemy sobie apetyt poprawić ale ją samą za stolik użyć?

     wystarczy sięgnąć choćby tylko do katalogu Ikei :D
 

 

lub w sieci poszperać za innymi „modelami” :D

 

 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

nie pozostaje wiec nic innego jak życzyć smacznego? :)))

 

 

Decorative girls

  

   Nie ma się co sprzeczać z niepodważalnym faktem, iż kobieta jest ozdobą mężczyzny. „Można” pójść nawet dalej i jej walory w tym niezaprzeczalnym względzie, połączone z uległością wykorzystać w pełniejszy sposób. „Pozwalając” naszej „suni” być ozdobą nie tylko nas samych i naszego życia…

ale także i mieszkania :D
 
 
          
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
            
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
oczywiście… nie każdemu musi się to podobać…
niemniej jednak przy tak zastawionym stole i pizza od razu lepiej smakuje…
 
 

 

a i prozaiczne oglądanie telewizji więcej radości przynieść może i to nie tylko z prostego powodu, iż nikt nam w oglądaniu tego czego chcemy nie będzie przeszkadzał :)))

 

 

I chociaż tak na co dzień nie jest to na pewno „dla każdej” o czym zapominać nie należy ale…
do Gwiazdki już tylko 10 miesięcy więc śmiało można poćwiczyć świąteczne dekoracje :)))

 

 

tłusto-czwartkowo

   Nie chce umniejszać staraniom i dokonaniom mniej lub bardziej renomowanych piekarni, tudzież ciastkarni… ale nie ma to jak pączki i faworki samemu zrobione.

   Nie o sam smak czy aromat sprawa zaś się rozchodzi… bo co tu dużo gadać… bywa to mniej ważne od samego procesu ich robienia. O ile oczywiście odpowiednio się za niego zabierzemy :)))

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

 

 

 

 

 

 

 

Bo nie ma to jak przyjemne z pożytecznym połączyć :)))

Oczywiście później trzeba to jeszcze wszystko posprzątać (wiadomo komu to przypadnie) i w ramach nagrody „sunie” naszą najlepiej własnoręcznie umyć…

I chrzanić kalorie !!! Łatwo i baaaaaaardzo przyjemnie można je przecież od razu wspólnie spalić,

czyż nie? :D

 

… zaleglosci w kolczykowaniu …

  

   Post ten wyskoczył z kolejki z kilku powodów ale ze temat jest hmm… ciekawy, to nie mogłem się powstrzymać aby go nie „przeanalizować”, częściowo tylko starając się Onetowi znowu nie podpaść…

   … jakby co to tym razem na Su będzie.
Sama przecież swoim komentarzem temat prowokowała , czyż nie? :)))

„…a poza tym… kolczyki w sutkach plus na wargach muszelki mają wieleeeeeee zastosowań:) można np. przypiąć smycz:)” …Su

 

      
  
  
 
 
 
 
 
  
  
   Nie tylko za samą muszelkę można więc wodzić naszą „sunie” (na pokuszenie?) jak widać (niestety?) na drugiej fotce, co już w sumie może podciągać się pod torturkę. I chociaż kolczyki w miejscach intymnych przy stosowaniu tortur wymagają zdecydowanie większej uwagi to jednak przy zachowaniu ŚRODKÓW OSTROŻNOŚCI (!!!) mogą dostarczyć nam „ciekawego” sposobu na dodatkowe unieruchomienie naszej „suni”… :)))
 
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
   Nie wdając się już w głębsze rozważania na temat skuteczności takiego konkretnie „zabezpieczenia na wypadek wszelki”, niemniej jednak wykorzystanie kolczyków na płatkach cipki lub tylko dziurek po nich, może być ciekawą alternatywą dla topornego pasa cnoty :)))
 
 
  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
… najważniejsze zaś to aby nawet przez przypadek krzywdy nie zrobić i aby obie strony dobrze się bawiły :)))