z innej perspektywy…

  

   Jak słusznie zwrócono mi uwagę, z tym dumnym wypinaniem piersi to może być spory problem. Bynajmniej nie z powodu braku takowych, kompleksów czy braku chęci. Może to być po prostu fizycznie niewykonalne z równie dumnie wypiętą dupcią :)

   

   Atrakcyjność tegoż docenią nie tylko zwolennicy i zwolenniczki spankingu. Dla wielu facetów postrzeganie kobiety „od dupy strony” podciąga się wręcz pod fetysz. Złośliwcy twierdzić będą, że z takiej perspektywy a szczególnie z wypiętą dupcią, każda kobieta momentalnie zyskuje na wdzięku / apetyczności / atrakcyjności (jak komu pasuje). Koneser powie zaś, że jest to jeden z najpiękniejszych widoków na świecie i można wręcz zapomnieć  i się i o pozostałych kobiecych cudownościach.

   Dla sporej liczby mężczyzn będzie to też przy okazji swoisty test kobiecej atrakcyjności. Rozłożyć przed facetem nogi może „pierwsza lepsza” i do tego będąc święcie przekonaną, że jest to szczyt wyuzdania i seksualnej atrakcyjności.  „Danie dupy” tylko z pozoru jest równie proste i oczywiste. Tu nawet ważniejsze niż w przypadku piersi jest nie to co podajesz to JAK to podajesz. Ba. Rzekłbym nawet , że jest to wręcz SZALENIE ważne :)

 

  

   W każdym szaleństwie tkwi metoda. Warto więc przyswoić sobie tą metodę aby szaleństwo tkwiło w Tobie jak najczęściej i jak najkonkretniej :)

   Nawet kobiety kompletnie nie zainteresowane klimatem powinny o tym pamiętać. Tak dla własnego dobra bo im łatwiej złapać faceta tym trudniej go przy sobie utrzymać… jak i dla swojej własnej rozkoszy również. To co na pierwszy rzut oka może się wydać tylko męską fanaberią ma dużo głębszy sens. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Przynajmniej jeśli chodzi o głębokość. Wnikania  :D

   Wykonane w odpowiednim tempie rozpali do czerwoności każdego faceta choć lojalnie ostrzegam, że może to skończyć się „gwałtem” :)

   Albo laniem. Tak wypięta dupcia wprost prosi się o parę klapsów. Albo i o coś więcej i konkretniej. Przy czym w takim jej ułożeniu spadną one dokładnie tam gdzie odnieść mogą najbardziej pożądany skutek… i tylko tam o ile tylko ręka nie zadrży na tak pięknie i kusząco wyeksponowaną cipkę. Tak kusząco rozwartą na zewnątrz a tak dodatkowo w tej pozycji zaciśniętą w środku. Pachnącą i mokrą… JEGO…

 

  

   I chociaż przyznaje bez bicia, że mam niewątpliwą słabość do (nie)grzecznie wypiętej dupci i odpowiedniego jej potraktowania to jednak nie jest to mój fetysz i nie odpuszczę sobie rozkoszy delektowania się pięknie i dumnie wypiętą piersią. Z całą pewnością uważam to jednak za jeden z najpiękniejszych widoków na świecie :)

   I osobiście żal mi tych, którzy będą w tym widzieć tylko gołą dupę. Tak tych tym widokiem podnieconych jak i tych tym widokiem zgorszonych.

 

przepraszam… ja w sprawie cyca

 

   Coraz częściej można odnieść wrażenie, że to kobiety mają większą obsesję na punkcie dużego biustu niż faceci. Większości kobiet ich biust zdecydowanie nie dorasta do „ich” ideału kobiecych kształtów wpędzając je tym samym w większe lub mniejsze kompleksy lub w łapska chirurgów plastycznych. Inna sprawa, że tak w tym jak i każdym innym aspekcie swojej urody bardzo rzadko trafiają się kobiety potrafiące z przymrożeniem oka podchodzić do siebie samych i swoich mniej lub bardziej wyimaginowanych braków bądź niedoskonałości. Tyleż wyimaginowanych co wykreowanych przez lansowany obecnie ideał kobiecego piękna rodem… w sumie to cholera wie skąd :D

   Nie przeczę… jędrny duży biust to coś na co aż ślinka cieknie i oczywiście są faceci będący zdeklarowanymi zwolennikami i koneserami dużych rozmiarów lecz najbardziej „cycami” ekscytują się Ci, którzy nie mogą liczyć na żadne kobiece krągłości i znający je tylko z pornosów gdzie tylko w niewielkim stopniu łatwiej trafić na naturalny kobiecy biust niż na dziewice a większość cipek chirurgicznie poprzycinano na jedną modę. Zanim więc zaczniesz się zamartwiać i myśleć o powiększeniu piersi bo Twoje kształtem lub rozmiarem nie podobają się Twojemu facetowi najpierw upewnij się czy nie jest on do tego stopnia uzależniony od pornografii, że przestało go podniecać naturalne piękno tego czym obdarzyła Ciebie natura :)

   Według wielu przeprowadzanych w tym temacie sondaży, większość facetów i tak preferuje biust średni czy wręcz niewielki. Ot taki dobrze leżący w dłoni. Jest coś infantylnego i dziewczęcego w „jędrnych cycuszkach” co kręci wielu facetów i chociaż brzmi to może absurdalnie ale duży biust postarza kobietę w nie jednych oczach. Choćby tych szukających w niej swojej małej dziewczynki ? :)

   Tak czy siak… bez względu na ich rozmiar, kształt czy wielkość i tak większość facetów podejdzie do nich jak do dania w wykwintnej restauracji. Nie licząc tych nie widzących świata poza pornomacdonaldem oczywiście. Z menu wybieramy sobie brunetkę, rudą lub blondynkę… białą, Azjatkę lub murzynkę w zależności jakie mięsko preferujemy i robimy to bez większego zastanowienia i pomijając zazwyczaj walory smakowe, najważniejszym zaś będzie dla nad SPOSÓB PODANIA.DANIA.. W tym i „cycków” :D

   Duże.. małe.. średnie… nie ma to większego znaczenia lub przestaje to mieć znaczenie w momencie gdy czujemy ze są nasze. MOJE!!!

   Więc wypnij dumnie pierś kobieto bez względu na to czym Ciebie tam natura obdarzyła aby Twój facet… Twój Pan widział w nich, w ich falowaniu wywołanym Twoim przyśpieszonym oddechem jak bardzo jesteś jego. Bez względu na ich rozmiar i bez względu na to co Ty sama myślisz na ich temat są one Twoją ozdobą i Twoim darem dla niego. Są jego własnością na równi z tym jak Ty do niego należysz. Nie daj mu więc co do tego najmniejszych nawet wątpliwości. Ma widzieć, słyszeć i czuć jak bardzo są jego.

   To Ciebie wybrał. Taką jaka jesteś. Z tym co masz. I z tym jakie to masz. Taką Ciebie pragnie i taką pożąda. W twoich rękach (i cyckach) aby czuł, że nigdzie nie znajdzie równie pięknych i równie mu oddanych. Aby nigdy nie zapominał, że najlepsze i najpiękniejsze piersi to te, które mu ofiarowujesz i które czują się jego i nic innego nie ma dla nich znaczenia. Jeśli tego nie doceni i odpowiednio nie nagrodzi odpowiednim ich potraktowaniem to znaczy, że szukał cycków a nie kobiety która jest za nimi.

   I chociaż większy biust niewątpliwie daje większe pole do popisu to bardzo często tylko w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wbrew obiegowym opiniom duże piersi wcale nie są mniej wrażliwe na ból i nie znaczy to bynajmniej, że można sobie pozwolić na dużo więcej. Mniejsze piersi mogą wykluczać pewne rodzaje ich wykorzystania i nie ma co do tego najmniejszych nawet wątpliwości, że o niektórych formach torturek można z góry zapomnieć to jednak przy ambitnym i pomysłowym Panu nawet właścicielka „wklęsłej jedynki” nie może czuć się bezpieczna :D

 

dawno nie kusiłem :)

 

Gdy jedne emocje zaczynają opadać na ich miejsce pojawiają się inne… dla wielu nawet o wiele ważniejsze…

gdy opadną sznury…

 

  

 

 

 

 

 

 

 

gdy już ostatni klaps spadnie na dupcie…

 

    

 

 

 

 

 

 

 

gdy z ust wyrwie się już ostatni jęk rozkoszy…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

dwa słowa mogą zmienić WSZYSTKO…

 

 

AFTER CARE

 

odpowiedzialność przede wszystkim

  

   Odpowiedzialność jest jednym z podstawowych filarów BDSM. Odpowiedzialność strony dominującej za powierzone mu marzenia i pragnienia niby przede wszystkim. Ale nie tylko.

 

  

   Innymi słowy… to Uległa i TYLKO Uległa określa granice do jakich można się posunąć w danym momencie. Wszystko co je przekracza podciąga się pod znęcanie się nad nią i jest niczym innym jak gwałtem na jej ciele i co gorsza psychice. Jest przestępstwem. Nie ważne jak bardzo się tego chce… nie ważne jak bardzo się tego pragnie i potrzebuje. Na żadnym etapie relacji nie ma prawa zaistnieć sytuacja, że strona uległa staje się ofiarą. Nawet oddanie się Panu całkowicie, na całego i „bez przebacz” też musi odbywać się na konkretnych zasadach oraz mieć swoje granice. I to strona uległa je określa a nie my dominujący. Nawet jeśli Uległa wprost deklaruje, że chce być siłą zmuszana do przekraczania kolejnych granic co oczywiście mocno komplikuje sprawę…

    Możemy sobie myśleć, że wiemy lepiej co jej/jemu potrzeba i w wielu przypadkach może to być rzeczywiście prawdą ale pomimo dobrowolnego oddania się nam Uległej nie daje nam to prawa do wymuszania na niej czynności i praktyk na które nie jest ona jeszcze gotowa. Nie na tym ma to polegać. I nie tędy droga. Według mnie, ten kto tego nie rozumie i nie przestrzega nie powinien w ogóle podszywać się pod BDSM.

   Wiem doskonale jak silna bywa potrzeba oddania się na łaskę osoby dominującej i przerzucenie tym samym na nią całej odpowiedzialności. Czy to tylko na kilka godzin w ramach odreagowania codziennego stresu i codziennej konieczności bycia silną i niezależną, czy to całościowo w ramach D/D i 24/7.

   W żadnym jednak przypadku nie zwalnia to Was od odpowiedzialności za Wasz los i Wasze bezpieczeństwo. Wybór złego i nieodpowiedzialnego partnera jest WASZYM i tylko Waszym wyborem. Ostrożności nigdy nie za wiele zwłaszcza, iż jest tak wielu tylko podszywających się pod BDSM i szukających nie tyle spełnienia i to spełnienia obopólnego ale szansy na wyżycie się i odreagowanie własnych stresów. To Wy wybieracie. To Wy ponosicie ryzyko. Wybierajcie więc mądrze. I na początku bardzo wysoko stawiajcie poprzeczkę.

    Choćby tylko „na wypadek wszelki”.

   Oddanie się innej osobie tak w pełni i całościowo… bez tabu i ograniczeń… zdanie się na łaskę Pana… oddanie się mu całą i ciałem i duszą… jest niezapomnianym i oszałamiającym wprost przeżyciem. Ale tylko w przypadku gdy ta druga strona spełni pokładane w niej nadzieję. Będzie potrafiła zrozumieć i docenić dar jaki mu sobą złożyliście. W każdym innym przypadku będzie to tylko strata czasu. Oby nie okupiona bólem, który nie ma nic wspólnego z uległością ani nawet masochizmem. Nawet „najgorsza dziwka” nie zasługuje na taki los i nie ważne jak wiele osób wmawiało jej, że do niczego innego się nie nadaje i na nic lepszego nie zasługuje.

 

Nadrabiając zaległości…

 
   Wracam nie tylko do pisania ale również i „na neta”. Nadrabiam zaległości w odwiedzaniu innych blogów.    
 

   U Adama G. trafiłem na bardzo dobry post o seksie analnym. Sam miałem zamiar odnieść się do tego tematu od razu po przeczytaniu artykułu o którym wspomina Adam G. ale skoro mnie ubiegł i to w takim stylu to wrednie na niego „zrzucę całą odpowiedzialność” za wywołanie tematu do tablicy. Jest to jeden z najlepszych tekstów a seksie analnym z jakim spotkałem się na polskich stronach. Polecam.

http://grzesznikadam.blog.onet.pl/SEKS-ANALNY,2,ID493377552,n

   Nie mając najmniejszego zamiaru namawiać nikogo do seksu analnego ani nawet do zmiany swoich zapatrywań na ten temat, polecam post jako taki bo Adam „odwalił” w nim kawał dobrej roboty. Zanim zacznie się o tym mówić a nawet tylko myśleć warto sprawdzić na ilu błędnych stereotypach bazowaliśmy do tej pory? :)))

   Osobom, którym umknął sam artykuł Pauliny Reiter z jej rozmową na temat seksu analnego z „edukatorką” seksualną Alicją Długołęcką. Tak dla porównania i trochę dla uzupełnienia:

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,102559,11747732,Seks_analny___intymnosc_ekstremalna.html

   Aż się prosi odnieść do tekstu Adam i temat rozwinąć w kontekście BDSM i jak w nim to funkcjonuje. Lub jak może to w nim funkcjonować. To jednak następnym razem.

   Mnie zaciekawiło jednak zdanie , które innym komentującym chyba całkowicie umknęło?

„…dojście do szczytu przyjemności następuje rzecz jasna poprzez stymulacje ciała ale jest to zjawisko również psychiczne…”

   Jakże często o tym zapominamy. Osobiście skłonny jestem twierdzić, że seks i seksualność jest przede wszystkim zjawiskiem „psychicznym”. Emocjonalnym. Zaczynając od tego jak na nas będzie działać konkretna osoba. Cała zaś reszta to tylko dodatki. Nie w tym problem jak te dodatki wykorzystujemy a może raczej właśnie w jakim kontekście je wykorzystujemy? Tak w seksie „waniliowym” jak i przede wszystkim w relacjach dominujący-Uległa?

 

co to był(?)by za ślub :D

 
   Pewnie nie prowadzono badań ile tak na prawdę kobiet o uległej naturze chciałoby tak na stałe i tak na poważnie związać się ze swoim Panem z wspólnym zamieszkaniem razem. Nie wszystkie to na pewno. Jeszcze mniej chciałoby to usankcjonować związkiem małżeńskim i to bynajmniej nie tylko z powodu braku chęci do takowego ze strony faceta…  Nieliczni jednak gotowi byliby „stanąć” na ślubnym kobiercu tak jak to sobie wymarzyła pewna moja znajoma para z Kanady. Powiedzmy, że chcą iść na całość choć nie pytałem czy to ich pomysł oryginalny czy zainspirowany ot takimi choćby fotkami :)))
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   Wbrew  pozorom,  to  nie  znalezienie  pastora  gotowego  udzielić takiego ślubu okazało by się największym wyzwaniem. Ani zmiana treści przysięgi :)

 

 

 

Wybór kreacji, tak dla panny młodej jak i druhen w sumie też… 

 

   Niektóre klimatyczne pomysły, ciężko było by w życie jednak wprowadzić. To najważniejsze niby w życiu „TAK” powinno zabrzmieć głośno i stanowczo, co ciężko by było osiągnąć decydując się na zbyt wczesne zakneblowanie panny młodej. No, chyba, że ma się całkowitą pewność iż w przyszłości nie będzie się zapierała, że coś innego starała się powiedzieć :)))

 

 

 

 

 

I jak tu rzucać bukietem z skrępowanymi rękoma? :)))

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
  
No, ale wszystkiego na raz mieć przecież nie można i na jakieś tam kompromisy zawsze iść trzeba. Zaczynając od najważniejszego w tym temacie, iż sam ślub jest bardziej dla kobiety a dla faceta ważniejsza będzie oczywiście noc poślubna? :)))
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 
  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
  
   Myślę jednak, iż przy takiej ceremonii to i niejednemu facetowi bardziej by się to wszystko podobało a jeśli zaś o samą noc poślubną chodzi to… sami wiecie… rozumiecie :D

 

SinSessions

  
   Mając co prawda pewne obawy co do samego projektu,  którymi to jednak nie będę Was zanudzał, cieszę się jednak, że wreszcie do takowego doszło i gorąco polecam zapoznanie się z nim a wszystkich zainteresowanych i mających takie możliwości o wsparcie.
 
 
 
Szczegóły tak samego projektu jak i możliwości jego wsparcia znajdziecie pod poniższymi linkami:
 
 

baby… ach te… BABY :)

 

Oczywiście baby Wielkanocne. Jakże by inaczej. Nie tylko samymi jajkami mniej lub bardziej malowanymi polska tradycja Wielkanocna stoi  :)))

To również i baby właśnie… tudzież babki :)

i te piaskowe…

 

 

(z przyczyn technicznych tudzież klimatycznych w chwili obecnej dostępne dla tych tylko którzy postanowili spędzić te święta w cieplejszych klimatach…)

i te lukrowane z posypką…

 

        
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
a dla mniej przejmujących się kaloriami… babki czekoladowe lub (co łatwiejsze) w polewie czekoladowej :)))
 

(niestety lepszą fotkę gdzieś mi wcięło tak więc Waszej wyobraźni resztę pozostawiam… )
 
   Wielkanoc to przecież czas radości… radujmy się więc i cieszmy naszymi skarbami zapodanymi na świąteczną modłę a umiar… no cóż… ten sobie na Lany Poniedziałek jak już zostawmy…  w ostateczności :)))

 

stoliczku „nakryj się” :)))

   Idea bycia również i „decorative girl” dla swojego Pana, choć dla części na pewno kusząca, w komentarzach rozbiła się o nudę bycia tak potraktowaną. I chociaż samej „nudy” tak do końca pozbyć się chyba nie można bez zaaplikowania wibracji ale za to dość łatwo dodać do tego „sens i użyteczność” aby tym samym to naszej „suni” uprzyjemnić. W  końcu, jakby  na  to  nie patrzeć, sama chciała nam sobą służyć, czyż nie? I wbrew pozorom wcale nie musi chodzić od razu o służbę czysto seksualną. :D

   Nie  od  dziś  zaś  wiadomo  jak  wiele  zależy  od  apetycznego  dania  podania, tak więc nie tylko przystrojeniem stołu naszą  „sunią” możemy sobie apetyt poprawić ale ją samą za stolik użyć?

     wystarczy sięgnąć choćby tylko do katalogu Ikei :D
 

 

lub w sieci poszperać za innymi „modelami” :D

 

 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

nie pozostaje wiec nic innego jak życzyć smacznego? :)))